krys, 23 june 2016
Kiedyś pisałem wiersze
Teraz pustka
Polonez wzruszał
Po litrze wina
Nie mam nawet ochoty
Słuchać Davisa
Zastanawiam się
Czy Dionizos mnie pamięta
Raczej nie
Był pijany
Więc kto pamięta?
Albo
W jaki sposób?
Wróćmy do rzeczywistości
Blechacz jednak dobrze gra Chopina
Jakiś owad gra swój koncert w pokoju
Dobrze się komponuje
Mimo wszystko myślę
Że potrzeba mi więcej inspiracji
Polonez dobiegł końca
Wino również
Ostatni łyk natchnienia
I w końcu
Napiszę dobry wiersz
Kiedyś Kieth Jarret wzruszał
Ale obawiam się
Zabrakło wina
Na dziś wieczór
Starczy mi Jubilee Street
krys, 28 february 2013
Kiedyś wybuduję Przystań
Gdzie każdy zgubiony wędrowiec
Będzie mógł złożyć swoje serce
Kiedyś przypłynie prom
A na nim znajdą się
Wszystkie dusze świata
Te dla których świat
Był zbyt wielkim brzemieniem
Wino rozleje się
I już nikt nie będzie pytał
Dla tych chwil
Dla tego świata
Dla poznanych ludzi
I zaświeci Słońce
Pełnym blaskiem rzuci tchnienie
W duszę każdego
Zobaczysz
krys, 15 august 2012
napisałem kiedyś manifest
w tych dzisiejszych środkach komunikacji
typu facebook, nasza klasa, twitter
i co tam nam pan Bóg jeszcze przygotuje
chciałem odnaleźć osobę
osobę kobietę
która zaistniała w moim życiu
tak jak zaistniał ostatnio dla mnie alkohol
ludzie myślą, że to miłość
czy tak naprawdę trudno zrozumieć?
że to co oni nazywają miłością
jest tak niedookreślone
tak wątłe i przemijające
ja szukam tylko uśmiechu
i dźwięku tego uśmiechu
przemijająca to była chwila
to prawda
istne kilka godzin wspólnego obcowania
pociągi od dawna mnie fascynowały
niosły z sobą pewną przygodę
pewne zakończenie rozdziału
zawsze chciałem siedzieć zwrócony przodem do kierunku jazdy
patrząc w przyszłość
nie widząć tego
co zostawiałem za sobą
w takim momencie
w momencie zostawiania za sobą
przeszłych doświadczeń
przeszłych obraazów
życia
rozmyślałem
i wybiegałem w nieskończone granice tego świata
a teraz
suita Bacha
ta ziemska mocna zatrważająca
zawsze obecna
stanowi dla mnie
jedyny sens życia
ciekaw jestem jak czuli się ludzie
którzy usłyszedli ją w oryginale
po raz pierwszy
ja muszę słuchać z platformy
youtube.com
kiedy dzieło na które oczekuję
poprzedzone jest
jakże ważną dla mnie reklamą!
ah!
dzisiejszy świat
ta cała technologia
i w tym pociągu nie tylko Cię ujrzałem
ale i poznałem
dogłębnie
teraz
kiedy ten manifest
w jakimś dziwnym
szczególnym przypadku
nabrał nowego znaczenia
znaczenia ogólnego
już nie chodzi o Ciebie
tą której szukałem
choć mam nadzieję
nadal
znowu Cię zobaczę
to ma znaczenie ogólne
ma wymiary bardziej wieczne
ludzkość znalazła się na krańcu
być może piszę
jak poeta fatalista
choż w moim wypadku
używanie wyrażenia
poeta
jest najbardziej wątpliwą
zagadką mego istnienia
teraz zaczynam
na nowo odczuwać
symfonię Dvoraka
byłaś mi bliska przez chwilę
byłaś namiastką tego
co nigdy nie może się wydarzyć
bo to istnieje
jedynie w wyobraźni
ale warto chcieć
to urzeczywistnić
krys, 10 june 2012
nóżka na nóżkę
atrakcja pań literatury
chełpić się inteligencją
widziałem ostatnio antonioniego jak palił papierosa
ciemność niedopowiedzenia
uliczna lampa mruga
mówi
ja jestem tylko lampą
ćmy
zaćmienie
miłość wsiadła w pierwszy pociąg
na zadupiu się wykoleił między
nadzieją a jej brakiem
dla S.
krys, 2 june 2012
to bóg przechadzający się incognito
dzisiaj pada jak wczoraj i jutro
nie przez przeznaczenie
smugi tańczą tango
deszcz
twarze z Twoich snów
widziane czarnym atramentem
fioletowe barwy niebiesko-skłonu
kolana krwawią i krzyczą
to nie przypadek
światłość się otwiera
idea jest już blisko
daleko stąd
rozmawiamy śmiejemy się
warto być chwilą
dla S.
krys, 9 may 2012
jestem tylko produktem
nie mogę nic zrobić
nadać jakiegoś znaczenia
przedmiotom
ludziom
rzeczywistości
wszystko wymyka się
przeciera
niczym obraz malowany
jeden na drugim
wydaje mi się
że mógłbym
że potrafię
że sprostam
i tyle widziałem w świecie
ile chciałem zobaczyć
jesień zimą
wiosnę latem
przeplatam się
palto nakładam na siebie
ruszam ulicą
w poszukiwaniu
straconego
czasu
minionego
odnalezionego
wyobrażonego
i chcieć
to móc nie zawsze
jednak zatracić się
w otchłani kolorów
zapachów ulicy
przechodniów spiesznych
do budowania fundamentów
swojego życia
iluzorycznego
karmienia się chwilą
jedyną
tą
przy której
Chopin wygrywa swe dźwięki
i pijak krakowski
rodem znany
szlachcic
mówi
że tam płacz
tam smutek
tam zdrada
tam szczęscie
odnajdziesz
krys, 12 april 2012
nastał poranek
spójrz
zamazane krwią
dziewicze stado głupców
nastał dzień
dajmy im piaszczyste pastwisko
niech żywią się spalonymi słońcem kamieniami
odchodami swojej trzody
nastał wieczór
wybudujmy im szklane ogrodzenie
w ramach przypomnienia
zgniećmy ostatnie Twarze
obrazy
wybrańców
proroków
starców pedofilów w białych złoconych szatach
nastała noc
w środku postawmy krzyż
splamiony ich przegniłymi wątrobami
widział Bóg, że to było dobre
rzekł:
nie stargam Was
uwydatnię!
krys, 8 april 2012
ciekawe jak wyglądasz
masz zmarszczki?
od ciężaru nieuniknionej mimiki
czarnego świata
gdzie rządzi węgiel i ropa
sałatę podają w restauracji stosunków międzyludzkich
wystarczy spojrzeć w dwa nie wiem jakiego koloru
tunele wnętrzności niezdobytej
włosy pewnie już siwe
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
8 november 2024
Never Found YouSatish Verma
7 november 2024
0711wiesiek
7 november 2024
"In This Hell"steve
7 november 2024
"My Love For You"steve
7 november 2024
DefaulterSatish Verma
6 november 2024
0611wiesiek
6 november 2024
Filigran.Eva T.
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga