Poetry

krys
PROFILE About me Poetry (24)


krys

krys, 23 june 2016

Wszyscy dobrzy ludzie mieszkają na jednej ulicy

Kiedyś pisałem wiersze
Teraz pustka
Polonez wzruszał
Po litrze wina
Nie mam nawet ochoty
Słuchać Davisa

Zastanawiam się
Czy Dionizos mnie pamięta

Raczej nie
Był pijany

Więc kto pamięta?
Albo
W jaki sposób?

Wróćmy do rzeczywistości
Blechacz jednak dobrze gra Chopina

Jakiś owad gra swój koncert w pokoju
Dobrze się komponuje
Mimo wszystko myślę
Że potrzeba mi więcej inspiracji

Polonez dobiegł końca
Wino również

Ostatni łyk natchnienia
I w końcu
Napiszę dobry wiersz

Kiedyś Kieth Jarret wzruszał
Ale obawiam się
Zabrakło wina

Na dziś wieczór
Starczy mi Jubilee Street


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

krys

krys, 28 february 2013

Przystań

Kiedyś wybuduję Przystań
Gdzie każdy zgubiony wędrowiec
Będzie mógł złożyć swoje serce

Kiedyś przypłynie prom
A na nim znajdą się
Wszystkie dusze świata

Te dla których świat
Był zbyt wielkim brzemieniem

Wino rozleje się
I już nikt nie będzie pytał

Dla tych chwil
Dla tego świata
Dla poznanych ludzi

I zaświeci Słońce
Pełnym blaskiem rzuci tchnienie
W duszę każdego

Zobaczysz


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

krys

krys, 15 august 2012

Jak najbardziej bez tytułu

zostawiam tylko to co świeże


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

krys

krys, 15 august 2012

Wypociny pewnego pijaka

napisałem kiedyś manifest
w tych dzisiejszych środkach komunikacji
typu facebook, nasza klasa, twitter
i co tam nam pan Bóg jeszcze przygotuje

chciałem odnaleźć osobę
osobę kobietę
która zaistniała w moim życiu
tak jak zaistniał ostatnio dla mnie alkohol

ludzie myślą, że to miłość
czy tak naprawdę trudno zrozumieć?
że to co oni nazywają miłością
jest tak niedookreślone
tak wątłe i przemijające

ja szukam tylko uśmiechu
i dźwięku tego uśmiechu

przemijająca to była chwila
to prawda

istne kilka godzin wspólnego obcowania

pociągi od dawna mnie fascynowały
niosły z sobą pewną przygodę
pewne zakończenie rozdziału

zawsze chciałem siedzieć zwrócony przodem do kierunku jazdy
patrząc w przyszłość
nie widząć tego
co zostawiałem za sobą 

w takim momencie
w momencie zostawiania za sobą
przeszłych doświadczeń
przeszłych obraazów
życia

rozmyślałem
i wybiegałem w nieskończone granice tego świata

a teraz
suita Bacha 
ta ziemska mocna zatrważająca
zawsze obecna
stanowi dla mnie
jedyny sens życia

ciekaw jestem jak czuli się ludzie
którzy usłyszedli ją w oryginale

po raz pierwszy

ja muszę słuchać z platformy
youtube.com

kiedy dzieło na które oczekuję
poprzedzone jest
jakże ważną dla mnie reklamą!

ah!

dzisiejszy świat
ta cała technologia  

i w tym pociągu nie tylko Cię ujrzałem
ale i poznałem
dogłębnie

teraz

kiedy ten manifest
w jakimś dziwnym
szczególnym przypadku
nabrał nowego znaczenia

znaczenia ogólnego

już nie chodzi o Ciebie
tą której szukałem
choć mam nadzieję
nadal
znowu Cię zobaczę

to ma znaczenie ogólne
ma wymiary bardziej wieczne

ludzkość znalazła się na krańcu

być może piszę
jak poeta fatalista
choż w moim wypadku

używanie wyrażenia 
poeta

jest najbardziej wątpliwą
zagadką mego istnienia

teraz zaczynam
na nowo odczuwać
symfonię Dvoraka

byłaś mi bliska przez chwilę
byłaś namiastką tego
co nigdy nie może się wydarzyć

bo to istnieje
jedynie w wyobraźni

ale warto chcieć
 
to urzeczywistnić


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

krys

krys, 10 june 2012

Słowem

wieczorna pieszczota
piszesz
czując moje ciało pod palcami

szarobiałe okienko
współczesnej deprawacji
wirtualnym atramentem

odprawiamy
szamańskie orgie
połączeń neuronowych

dotykasz
muskasz
pieścisz
czakramy wyobraźni

dla M.


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

krys

krys, 10 june 2012

L'eclisse

nóżka na nóżkę
atrakcja pań literatury
chełpić się inteligencją
widziałem ostatnio antonioniego jak palił papierosa

ciemność niedopowiedzenia
uliczna lampa mruga
mówi
ja jestem tylko lampą

ćmy
zaćmienie

miłość wsiadła w pierwszy pociąg
na zadupiu się wykoleił między
nadzieją a jej brakiem

dla S.


number of comments: 2 | rating: 10 | detail

krys

krys, 2 june 2012

Przypadek

to bóg przechadzający się incognito
dzisiaj pada jak wczoraj i jutro
nie przez przeznaczenie
smugi tańczą tango

deszcz

twarze z Twoich snów
widziane czarnym atramentem
fioletowe barwy niebiesko-skłonu
kolana krwawią i krzyczą

to nie przypadek

światłość się otwiera
idea jest już blisko
daleko stąd

rozmawiamy śmiejemy się
warto być chwilą

dla S.


number of comments: 4 | rating: 8 | detail

krys

krys, 9 may 2012

Nostalgia

jestem tylko produktem

nie mogę nic zrobić
nadać jakiegoś znaczenia

przedmiotom
ludziom
rzeczywistości

wszystko wymyka się
przeciera
niczym obraz malowany
jeden na drugim

wydaje mi się
że mógłbym
że potrafię
że sprostam

i tyle widziałem w świecie
ile chciałem zobaczyć

jesień zimą
wiosnę latem

przeplatam się 
palto nakładam na siebie

ruszam ulicą
w poszukiwaniu
straconego
czasu 

minionego 
odnalezionego

wyobrażonego

i chcieć
to móc nie zawsze
jednak zatracić się
w otchłani kolorów
zapachów ulicy
przechodniów spiesznych
do budowania fundamentów
swojego życia 

iluzorycznego

karmienia się chwilą
jedyną 
tą 
przy której 

Chopin wygrywa swe dźwięki

i pijak krakowski
rodem znany
szlachcic
mówi
że tam płacz
tam smutek
tam zdrada
tam szczęscie

odnajdziesz


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

krys

krys, 12 april 2012

Stworzenie Nowego Świata

nastał poranek

spójrz
zamazane krwią
dziewicze stado głupców

nastał dzień

dajmy im piaszczyste pastwisko
niech żywią się spalonymi słońcem kamieniami
odchodami swojej trzody

nastał wieczór

wybudujmy im szklane ogrodzenie
w ramach przypomnienia
zgniećmy ostatnie Twarze
obrazy
wybrańców
proroków
starców pedofilów w białych złoconych szatach

nastała noc

w środku postawmy krzyż
splamiony ich przegniłymi wątrobami

widział Bóg, że to było dobre
rzekł:

nie stargam Was

uwydatnię!


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

krys

krys, 8 april 2012

Internetowa Znajomość

ciekawe jak wyglądasz
masz zmarszczki?
od ciężaru nieuniknionej mimiki
czarnego świata
gdzie rządzi węgiel i ropa
sałatę podają w restauracji stosunków międzyludzkich

wystarczy spojrzeć w dwa nie wiem jakiego koloru
tunele wnętrzności niezdobytej

włosy pewnie już siwe


number of comments: 8 | rating: 21 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1