Poetry

Askar
PROFILE About me Poetry (12)


Askar

Askar, 15 january 2012

Niemy Głuchy Ślepy Twój Świat Panie

Niemy Głuchy Ślepy Twój Świat Panie

ojcze zbaw
od tłumu głuchych ślepych i niemych
usta moje byś nimi mówił
dei omnia victis

gdyż ludzie

nie słyszą cię
nie rozumieją cię
nie widzą cię
ja szczepan ukamieniowany

wyjdź do mnie
z matką i ojcem swoim
opuść twierdzę
zabierz do siebie

płaczę martwi aniołowie
połamałem skrzydła
spadłem krusząc piszczele
nie latałem

pogrążyłem się

nie słyszę cię
nie rozumiem cię
nie widzę cię
wybrany

przyjdź
opary o krzyż niby
o szablę krucjaty
zwycięż galilejczyku

bastion twój
w świetle zachodzącego słońca
świat dławiony
nocą ciemną

traci oddech

nie słyszy cię
nie rozumie cię
nie widzi cię
pozbawiony nadziei

tak głupi jakim
go stworzyłeś
tak martwy jakim
sam się uczynił

stoi u szczytu
pomieszanych języków
samotności i konfliktów
gotowy by skoczyć

głuchy niemy ślepy

nie słyszy cię
nie rozumie cię
nie widzi cię
trzymającego za ręce


number of comments: 1 | rating: 11 | detail

Askar

Askar, 6 june 2012

Paragony

Wyżej nieco niż, gnioty pseudodekadentów,
Dziesięć metrów głębiej, od Mickiewicza trumny,
Ubrany w łachmany, za szybą siedzę durny!
Pośmiewiskiem dla rzeszy swoich oponentów.

Zrównany z wycieraczką, u drzwi supermarketów,
I kiepem żarzącym się brudnym znakiem dymnym,
Pisałem paragony z sercem - choć naiwnym,
Że mógłbym się spodobać, gronu konsumentów.

Kolejne bibułki głaszcząc pieszczotliwie,
Bo nadal nie dla mnie pióra i zeszyty,
Kasjerem swego serca tłukę, ceny ckliwie,

A on znów ląduje, zgnieciony przegnity,
Leżąc na chodniku, umiera cierpliwie,
Bo wyrzucił go przecież krytyk znakomity!


number of comments: 9 | rating: 10 | detail

Askar

Askar, 28 january 2012

Morze Czerwone

postawię stopę na lustrze weneckim
rozstąpią się płomienie
morze szkarłatu gorąca cierpień
paląc ciernie wbite w skórę

taflą rozejdzie się dźwięk
krzyku gorejących kwiatów
w marmurowych dzbanach
wypełnionych parzącym olejem

przejdę patrząc na łzy potępionych
twarze wbite w gorącą smołę
król życia własną drogą
zamienię w popiół pamięć

z ukrwionej gałęzi smutku
sfrunę oglądając ten obraz
ubrudzony sadzą obsypany solą
spłoną pióra upadnę

jako czerń pyłu i złoto żaru
własnych nadziei ojciec
własnych urojeń rzeźbiarz
wykuję ścieżkę w granicie

potem rozpłynę się w powietrzu
razem z wiatrem w świat
drżącymi dłońmi rzucony
z dachu najwyższego wieżowca


number of comments: 0 | rating: 8 | detail

Askar

Askar, 5 june 2012

XXI Wiek

na początku tęczy 
ukrywają się ludzie
obrzucani kamieniami
za swoją inność
 
wkładani do worka
razem z czteroliterowym
synonimem 
samotnej śmierci
 
odcięci mrugnięciem
żyjemy jedną myślą
za szklaną szybą telewizji
róg dywanu uniesiony
 
zieleń nadzieją
żółty ciężką pracą
czerń niewolnictwem
biel nienawiścią
 
na piersi naszej matki
umierają dzieci
zabijane przez 
kolor własnej skóry
 
bohaterowie zmienili dewizę
oślepieni krzyczą
zabierajmy biednym
sami stańmy się bogaci
 
gdy za plecami
kosą niosą się
choroby z artykułów
na ostatnich stronach gazet
 
jednym brzuch wypełnia
ciepły obiad
drugim sucha kromka chleba
pamięcią z tamtego tygodnia
 
płaczą ci niewidzialni
i rzucający się w oczy
gdy stawiam znicz
za choroby tego świata


number of comments: 3 | rating: 8 | detail

Askar

Askar, 22 january 2012

Stróżu Mój

aniele stróżu mój
wyłupał oczy ojciec
matka wyrwała skrzydła
stój przy mnie

we dnie
wstydu się nie bój
spojrzeń zimnych
cienia mrocznego poranku

w nocy śpij ze mną
drżącymi dłońmi chwyć gwiazdy
skulony cierpiący
przyjmij pomoc

duszy strzeż
opierając na ramieniu
kamień przeznaczenia
którym obarczyły cię narodziny

ciała mego
użyj byśmy do życia wiecznego
doszli dzieląc się
brakiem ironicznej nadziei

aniele stróżu mój
płacz ze mną
w tych czasach
nawet aniołowie upadają


*Tym którzy znaleźli jego skrzydła.


number of comments: 1 | rating: 7 | detail

Askar

Askar, 12 february 2012

Pusty

zgasł płomień
wosk ślepo zastygł
słonymi łzami
upadł w niezamkniętą ranę

bez świec skamieniały
na splamionym obrusie
świecznik w mroku pustego
pokoju

w przepaści
martwy wzrok
i spadająca w dół
żarząca się zapałka

skwierczy cichym żalem
skóra na której
z hukiem
przygasa

brak duszy


number of comments: 0 | rating: 7 | detail

Askar

Askar, 4 november 2015

Umierający Poeta

nici między sumieniami
płaczą błagalnie 
wiążąc ludzi 
stryczkiem do drzewa
 
labirynt między nami
skropiony dobrymi chęciami
zgrabnie plecie 
życzenie nienawiści
 
pętlę na sercu 
palcami własnymi zaciskamy
goryczą drżącą
kieliszek przechylając 
 
odbija się tępo
spojrzenie za szybą
tak boleśnie
zgodne z oryginałem
 
kiedy izolowany świat
za oknem łka
dotknięty niemymi wargami
pisząc epitafium
 
na własnym nagrobku
naszymi rękoma


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Askar

Askar, 15 february 2013

(Moja) Nie-boska Tragedia

zostały zmarznięte
samotność przymarzła do kolan
łzy zamieniła w sople
lód przebił pokiereszowane serca
 
wychowane przez
powszechną nieobecność
oczy zamknął
szczery porcelanowy uśmiech
 
płakały żywą wodą
przybite do ściany
słowa pacierza rozdzierały
nadzieje jednym strzałem
 
katyńska egzekucja
w potylicy ciężki ołów
smutnej dziecięcej nienawiści
pustka martwych myśli
 
krzyczały obietnicą
ust brudnych zdradzone
przez złudzenia
osób trzecich
 
oddychały szarym powietrzem
osamotnione przy chrzcie
przeżartych gardeł
wysokoprocentowym alkoholem
 
z nimi mamo czuję
że powinienem cię kochać
dobiłaś mnie
brakiem miłości
 


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Askar

Askar, 20 october 2015

Półcienie

wzrok rozmazany jak farby
nie chcesz
zostawiasz zmiany
pędzlem czasu pisane

spróchniały stelaż
płótno żółknie z wolna
krajobraz wspomnień
bruzd poszarzałych obrazy

mętne niebo w odbiciu
źrenice wątłym płomieniem
egzystują w półmroku 
marne półżycia cienie

kontrast mdleje na dłoniach
sumienie ciągniesz nieprzytomne
poszło w zapomnienie
wszystko co było dobre


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Askar

Askar, 30 october 2015

Znieczulenie Ogólne

cieknie po bruzdach
zgorzkniał atrament
na twarzy papierze
wymięty krajobraz
 
goryczą kleksy
samo-tnie się życie
wstyd odszedł
przeżarty głodem
 
palce zimne 
odbicie wieku 
wyciągną się prośbą
nieśmiało pytając
 
dreszcz fałszywy przeszyje
kieszenie do ziemi
twarz przylgnie od razu
przełyk protestuje
 
szmatą na oczy
rzucony szybkim krokiem
jak kamień 
za kromkę chleba
 
ze śmiercią się brata
bieda bezdusznie
podziałów nie uznając
pukają akwizytorki
 
zmiany stanu 
majątkowego mamidła 
dzielą się po równo
naszymi adresami
 
jutro ty poprosisz


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1