6 june 2012
Paragony
Wyżej nieco niż, gnioty pseudodekadentów,
Dziesięć metrów głębiej, od Mickiewicza trumny,
Ubrany w łachmany, za szybą siedzę durny!
Pośmiewiskiem dla rzeszy swoich oponentów.
Zrównany z wycieraczką, u drzwi supermarketów,
I kiepem żarzącym się brudnym znakiem dymnym,
Pisałem paragony z sercem - choć naiwnym,
Że mógłbym się spodobać, gronu konsumentów.
Kolejne bibułki głaszcząc pieszczotliwie,
Bo nadal nie dla mnie pióra i zeszyty,
Kasjerem swego serca tłukę, ceny ckliwie,
A on znów ląduje, zgnieciony przegnity,
Leżąc na chodniku, umiera cierpliwie,
Bo wyrzucił go przecież krytyk znakomity!
27 november 2025
wiesiek
26 november 2025
jeśli tylko
26 november 2025
jeśli tylko
26 november 2025
Jaga
26 november 2025
wiesiek
26 november 2025
wiesiek
25 november 2025
Anthony DiMichele
25 november 2025
Anthony DiMichele
25 november 2025
Jaga
24 november 2025
wiesiek