8 may 2018
a może
a może wciąż jeszcze szczekam
oparty łapami o płot
na poduchowaty cień
w przepuchniętym swetrze
drażni wśród drzew
w prześwitach rodzi kształty
zawieruszone w przestrzeni
gdy bije październikowy głód
a w nocy rozprzęgają się
moje szczenięce skrzydła
i przeszywają nietoperzami
bezkompromisowe niebo
nie goi się gorzki smak mgły
wypuszczony przez nieuwagę
poza dźwięk milczących barier
nie goi się kapryśny wór
Inspiracja: https://truml.com/profiles/101497/poetry/224634
28 march 2025
wiesiek
28 march 2025
Jaga
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
marka
28 march 2025
ajw
28 march 2025
ajw
27 march 2025
wiesiek
27 march 2025
Eva T.