8 kwietnia 2012
Cztery godziny
Pod nieobecność świtu
Tkwię w ciepłej mgle godziny pierwszej
słuchając hałasów, jakie wydaje cisza.
Oślepiony mrokiem
Widzę swoją własną krótkowzroczność
Bo dotąd nie widziałem
Ciebie.
Pod nieobecność świtu
Tkwię w ciepłej mgle godziny drugiej
Myśląc o migdałach. Bynajmniej
nie niebieskich.
Oślepiony mrokiem
Widzę jaśniejący obraz w swym umyśle
Który cały czas mi towarzyszy.
Twój.
Pod nieobecność świtu
Tkwię w ciepłej mgle godziny trzeciej
Czując pod mostkiem tę nieczułość tęsknoty
Oślepiony mrokiem
Widzę własną bezsilność
Ale też wyraźną nadzieję na ujrzenie
Ciebie
Świt już puka mi w okno
Dyktatura słońca zalewając świat
Zmusza do przerwania ciszy.
Przywrócony jasnością wzrok
Nie pozwala mi nie widzieć Ciebie
I dobrze.
Bo sama wiesz, że zdychałem bez Ciebie
Odkąd tylko zgasiłaś lampkę.
Gdy skończyłaś czytać.
7 czerwca 2025
dobrosław77
6 czerwca 2025
wiesiek
5 czerwca 2025
wiesiek
4 czerwca 2025
wiesiek
4 czerwca 2025
Mirek Dębogórski
3 czerwca 2025
Arsis
3 czerwca 2025
wiesiek
3 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
2 czerwca 2025
Yaro
2 czerwca 2025
Kreton