Lepter, 10 czerwca 2011
Zwątpienie w zaufaniu - i mieszasz
każdym razem płochliwie bez pewności potrzebnie.
Kiedy tak po rusztowaniach z rur ciemnych w środku
(wspinać się da radę) po dworcach stawianych,
pod elewacjami, by malować.
Zobaczyć daje się ciągnące parowozy smutku,
włóczące żal na zimnej szynie - z uchem przyłożonym.
Zbyt wcześnie rozświetlone lampy stronią od czerni,
a nie ma jej i takie puste uczucie,
załamane w łzach.
Niezebrane kształty twoje migają - jak dotknąć,
dosięgnąć pędzących dłoni w rozedrganiu.
Z bólem ślinę przełykam, na myśl,
o twojej istocie. Jakie pożegnanie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis