aleksander jedryczka, 22 february 2020
Sproklamowałem sobie profil Leszek Wilk jestem
Wszystko po to żeby lepiej widzieć
I czasami czuć
Sproklamowałem sobie trójcę
Kobieta wóz syn
Chociaż syn mógłby być pomiędzy
Sproklamowałam sobie profil Joanna Bąk jestem
Wszystko po to żeby cię lepiej widzieć
I czasami czuć
Sproklamowałam sobie trójcę
Mężczyzna dom syn
Chociaż Nikt był pomiędzy
aleksander jedryczka, 18 may 2019
Kassa...spotkałem cię
W miescie połnocnej prowincji
Pocałowalśmy się faszystowskim pocałunkiem
Tak niewiele się zmieniło
Rzeki płynęły w dół
Szpitale toczyły krew
Byliśmy jak w filmach Hasa
Oglądani w niedzielne sztokholmskie popołudnia
Wyciągnąłem zeszyt z fabryczym napisem BRULION
Sterany i popisany w chuje orły swastyki i pacyfy
Otworzyłem...
aleksander jedryczka, 12 february 2012
Leże tak zwiniety jak ten kastet
Możesz mnie wziąć założyć na dłoń
uderzac
walczyć mną
mięsem krwią
miłość
posiadanie
...leże tak zwiniety jak ten kastet
wystarczy mnie wziąć założyć na dłoń
aleksander jedryczka, 16 april 2011
nie chodzę już do miasta
od dobrych paru lat
chodze nad rzekę siadając po drodze
na starym ceglanym murze
wyrzucam złe sny do kanału
płyną do rzeki
ja też do rzeki
nie piszę nie dzwonię
od dobrych paru lat
czekam na nich na tym murze
czasem przychodzą czasem nie
ja rozumię ciężko sklecić skrzydła
z dnia na dzień
potem uciec...
wiedz to...
jeśli będzie jesień będą spadać liście
jeśli będzie lato ciepło nam ze sobą
a zimą i tak kruki i wrony w śniegu
rozgrzebią to wszystko...
..my od nowa
szybkimi pociągami
nocnymi autobusami
..na stacji benzynowej w Annopolu
kupujemy miętowe gumy i pepsi
aleksander jedryczka, 31 march 2011
czasami rano nie wstaje
pracuje z pościeli
ale tak zazwyczaj
budzę się porankiem
zakładam
beret
prochowiec
przeładować stena
i strzelam
swoje osiem godzin
potem wracam
burbon z lodem nie smakuje
coś jak nasz wieczór w Kopenhadze
mam uczucie jakbym zapomniał uiścić
coś gwoli ciebie..
ale zwyczajnie
jak co wieczór
wywabiam pot i krew
beret prochowiec
oliwie stena
tak wiem
jutro pracuje z pościeli
...szczera dedykacja dla Gucia walczącego w Londynie..
aleksander jedryczka, 31 march 2011
jest mgła
przyjdę do ciebie
w mgłach jest
wyjade
odpłyne
wylece
nasze tango chwili trwa
droga momentem
tam gdzie cię mam
aleksander jedryczka, 31 march 2011
kobiety rodziły dzieci
wyruszałem potem
z brudnych peronów
towarowych portów
nigdy nie było
witaj żegnaj
każdą z was całowałem
szescdziesiątką Jacka Danielsa
zapominając cienkim piwem
kobiety
niby moje
acz z wierszy kolegi
perony
porty
lotniska
szescdziesiątka Jacka Danielsa
zapominam was cienkim piwem...
aleksander jedryczka, 18 march 2011
troche jesieni się nam zaczyna
deszcz pada poprzecznie
myślę w tobie częsciej
zaszczany pokoleniowo fotel
pullmana klasy drugiej
napisem burtowym W-wa Grochów
śledzi moje podejścia
Harley way nie zapalił
trochę wolności przy granicy
zaocznie kupiłem
deszcz pada jak dotychczas poprzecznie
podam ci stokrotki w śniadaniu
i słowa dłoni
w szumie brudnej rzeki...
aleksander jedryczka, 18 march 2011
..od okna do okna
od kobiety do kobiety
chodzę
jestem przy nich
patrzę
jestem w nich
czuje
forma słodzi nam
dworcową herbatę...
aleksander jedryczka, 18 march 2011
wiatr zmienił nieoczekiwanie kierunek
początkiem roku
styczeń był obłędem inferno gawiedzi
zła religia naszego czasu
znalazła miejsce
hotele kawiarnie stacje benzynowe
lotniska wyuzdanych pocałunków
starych namiętnosci
on ona
korzystają z ostatniej niedzieli
duty free
terminal dwa
dzika gonitwa donikąd
zła religia...
teraz trzecia nad ranem
wsłuchany w port
Lapin Kulta od Aari
wietrzeje...
aleksander jedryczka, 14 june 2010
Na piersiach nosze Krzyż orla i swastykę
trzymam je pod koszula jak amulety
wizji nieszczescia i piesci
przychodzi czas
wyciągam je
ide...
ulica nieszczescia wyciągam orla
ulica piesci wyciągam swastykę
ulica wizji wyciagam Krzyż
potem wyciągam lzy
wychodzę za miasto i krzyczę..
aleksander jedryczka, 14 june 2010
Pojadę do miasta zawiozę slowa jednej kobiecie
myslac o drugiej
głaskać psa trzeciej
Przeciez laczy nas cos wspólnego
wracając z miasta nie mysle o zadnej z nich
autobus jest czerwony drzwi zasysają się do boków
najbardziej lubię czas otwarcia
aleksander jedryczka, 12 june 2010
Powiedzialas nagle!stan tutaj!teraz!
Na poboczu autostrady Spały dzieci z amfetamina
Obudziłem mala dziewczynkę
To co wzialem od niej starczyło na jakieś dwieście mil
Po dwudziestu godzinach obudziłem się w domu
Kochanki mojego syna
Wlaczylem toster,pomaranczowy sok byl splesnialy
Bylem zmęczony,wszedłem do sypialni
Zrzuciłem z lozka kolekcje płyt Mobiego,spalem
Obudziłem się na starej Route66 gdzieś pomiędzy
Sztokholm Malmo
Wlaczylem Sandmana na początku leciał z Candy...
A potem juz tylko pot,sen,historia
Milosc porzucona gdzieś w Karpatach
Najgorsze jest to tlo,poniekąd klasyczne
A jednak liszajowate jak Galicyjskie kamienice
Wory pod oczami i od dwóch lat niemyta szklanka
podaj mi w niej trochę wody proszę
aleksander jedryczka, 12 june 2010
Niestety nie moglem cie zlapac w Berlinie
Z tego co slyszalem przegralas tam wszystko
Z Okęcia wracalas juz obdartym Ikarusem
Starałem się zaaranzowac spotkanie na fiordzie
Okolice Bergen...tam ciezko o człowieka
A ty w tym samym czasie w Lodzi
Prosilas japońskich turystów o drobne
Na mleko dla chorego kotka
Wyjadając resztki ich sushi
i przypadkowo zima spotkałem cie
Na brudnym peronie w Otwocku
Siedliśmy w ten sam 17.40 do Puław
aleksander jedryczka, 12 june 2010
Prawdziwy mężczyzna
Powinien mieć swoją dziuple
Taką w drzewie...
A tam pistolet
W naoliwionej szmacie
Zdjęcia kochanek
Szklankę i wódke
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma