Mirek Dębogórski, 28 december 2022
to szaleństwo w istocie
dopadło nas dwoje
boisz się
też się boję
jesteś afrodytą madonną
grzesznicą świętą
pyszną i skromną
paskiem twojej spódnicy
chciałbym być
wokół ciebie
w przestrzeni dłoni głosu
przy herbacie i chlebie
bezczelnie przy tobie
bez wyrzutów sumienia
chory jesteś na głowę - powiesz
nie - na marzenia
Mirek Dębogórski, 3 september 2021
zmierza ku mnie
nowy człowiek
grudka słońca
ziarnko maku
zacznie pytać
coś tam powiem
i zaraz oddam
go światu
skupi na sobie moją uwagę
na czas jakiś i dni resztę
czy mu oddam co dostałem
wszystko - ile zechce
Mirek Dębogórski, 2 may 2021
bez owoców i liści
starowinki bezzębne
moje splątane myśli
bardziej z tobą niż we mnie
unurzane w rozpuście
miodów i pomarańczy
złotych sukien bezguście
towarzystwo w krąg tańczy
i muzyki pastele
i alkohol nie łudzi
sam tu jestem bez ciebie
pośród pijanych ludzi
Mirek Dębogórski, 2 may 2021
czy to wypada bogu urągać
i podniecone ptaki podglądać
słyszeć co który miłośnie gada
czy to wypada
gdy częściej trzeba krzaki podlewać
a chce się kochać a chce się śpiewać
i wiersze czytać pełne uniesień
czy to wypada - w jesień
Mirek Dębogórski, 2 may 2021
drapię się o pnie drzew
od kiedy nie myjesz mi pleców
jesteś tuż na krawędzi światła
wokół dni
a my jemy zupę
z jednego talerza
parasol
bilet
sen
Mirek Dębogórski, 11 march 2021
kiedy już będziesz starszą panią
zdobną w jesienne jarzębiny
niemodną suknię fryzowaną
nićmi srebrzonej pajęczyny
ukryta w parku przed upałem
ujrzysz motyla na swej dłoni
tej samej którą całowałem
to proszę - ciepło o mnie pomyśl
Mirek Dębogórski, 11 march 2021
słońce wstało czerwona wielkie
śpiewa drozd
słysząc ptaka w kolanach mięknę
taki głos
twoje usta pachnące kawą
perspektywa długiego dnia
życie krótkie jakże go mało
ty i ja ty i ja
Mirek Dębogórski, 2 may 2018
całuj śmiało usta zdziwione
we włosy wpleć sznur pereł biały
na głowę włóż mi złotą koronę
i dodaj wisior ze szlachetnej skały
suknię podaruj przywiezioną z miasta
strojną poprowadź gdzie chodzą wszyscy
ze złości pęknie cała babska kasta
no zrób to - wreszcie się wyśnij
Mirek Dębogórski, 2 may 2018
po motylemu tak bezrozumnie
wzlecieć w powietrze jak liście
łapać uśmiechy słońca co ku mnie
i więcej więcej nie myśleć
bo na co taka mi umiejętność
gdy dręczy gnębi i boli
jak durny motyl lekko nieprędko
pośród rosistej fasoli
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma