Poetry

JackBodar
PROFILE About me Friends (1) Poetry (20)


JackBodar

JackBodar, 22 january 2011

Porada lekarska II

Przychodzi ochroniarz do lekarza

Witam doktorze, nie czuję się
Jak człowiek zabezpieczony, co robić?
To, co ja
Mianowicie?
Wymyśliłem sobie trzy marzenia - nie więcej
Trzecie to, by spełniły się dwa poprzednie


number of comments: 0 | detail

JackBodar

JackBodar, 21 january 2011

Porada lekarska I

Przychodzi baba do lekarza

Dzień dobry
Dzień dobry
Doktorze, rozmawiałam ze swoim mężem
Czemu on zapamiętuje tylko Dzień dobry
I Do widzenia? Czy to wymaga leczenia?
Nie wiem. Nie obchodzi mnie to. Do widzenia.


number of comments: 2 | detail

JackBodar

JackBodar, 20 january 2011

Kizi-mizi ty moje!

Od dawien dawna legendunie krążą
Iż każdy człowieczek dostał w pakiecie
Prześliczne, przesłodziutkie serdusiątko
Taki narząd układu krwionośnego, no wiecie

No i obok tego serdusioniunia
Człowieczek posiada rozumik
By człowieczek taki wiedział, co to umiar
I by człowieczek umiaru nie zgubił

Człowieczek to istoteczka prześliczna
Tym bardziej, że obok serdunia i rozumiku
Znajduje się duszyczka!
Jednak duszyczki - nihujo -  ni widu, ni słychu

Sebciu ma rozumik i nie jest z nim najgorzej
Hmmm... myślę głównie o sobie
A jeszcze więcej myślę o sobie
A tylko czasami myślę o sobie

Hurrra! Wiem, co to miłość! Mam serduszko!
Jestem romantyczny, taki mrrrr poetycki!
Nie myślę o seksie, za to myślę, że "Łóżko"
To dobry rym, a jeszcze lepszy to "Twoje cycki"

Moja duszyczka, duszyczka moja
Ponoć człowieczek ma Stróża Anioła
Katalizatora, który pchnie nas do nieba
Mój poszedł się najebać

Nie będe gorszy, wszak Sebuś to człowieczek
Moja druga, lepsza połówka
Nie sadziłem, że powiem tak o Kobiecie
Połykam cały ten cynizm przy jej ustach


number of comments: 4 | detail

JackBodar

JackBodar, 20 january 2011

Nie martw się

Nie martw się!
Życie jest piękne
Słyszy dzieciak ze złamanym sercem

Nie martw się!
Wszystko będzie dobrze, zapomnisz
Słyszy idiota nie wyłapujący ironii

Blablabla!
Chodź na flaszkę
Słyszy facet, gdy... tfu! Zawsze

Nie martw się!
No już nie płacz, bądź silna
To słyszy kobieta, a nie powinna

Nie martw się!
Kiedyś Ci przejdzie
Słyszy od życia ten, kto znalazł szczęście


number of comments: 7 | detail

JackBodar

JackBodar, 18 january 2011

Trzecia Wojna Światowa

Zabić. Wszystkich. Tak.
Zgładzić drani! Zranić! Zabić za nic!
Roznieść. W drobny mak.
Rozsiać śmierć do możliwości granic.

Zabić. Wszystkich. Jednym ruchem.
Kto przeżyje, to zostanie. Zabity.
Zniszczyć. Wszystko co kruche.
Czyli wszystko. Od ziemi do orbity.


number of comments: 4 | detail

JackBodar

JackBodar, 2 december 2010

Wybrzeże w Ogniu

Pozwól mi wyruszyć! Przygotuj mnie, Matko Nadziejo
Bym mógł wnet zniknąć
Bym mógł wybrać ląd, między rajem, a martwą knieją
Nie oddychać stęchlizną

Okręt – w którym emocje są sterem
Kadłub zdobiony zapałem i zwątpieniem
Jest pełen naiwności, pychy, ciekawości
Jest pewien, że musisz rozpocząć pościg
Żagle wysoko, w całej okazałości, by każdy widział
Że nie szczędzi się dziś na tkaninach i niciach
Filozofię życia bezmyślnie zapycha hasłami
Nie tymi co dali mu przodkowie – dawno je spalił

Gotów, by ruszyć i nakarmić głód w duszy
Zanim pozna świat i znajdzie szczęście
Zmierzy się z falami problemów, siła która kruszy
I łamie każdego człowieka, gdy dryfuje we mgle

Płynie, przed wodną pustynie, by za chwilę dostrzec
Dziesiątkę lądów na swoim horyzoncie
Spory odstęp między nimi zamienił się w odległość
Gdzie musiał dokonać wyboru drogi i wybrać tą jedną

Zamarznięty ląd na południu, wschodzie i zachodzie
Wybrzeże na północy płonie – ogień góruje nad lodem
Ujrzawszy to swoim zmęczonym, wychłodzonym okiem
Zakotwiczył w pobliżu i ruszył do ciepła szybkim krokiem

Ogień – ogrzewa, podgrzewa, rozgrzewa, by następnie
Opalić, podpalić, rozpalić, spalić i wypalić resztkę
Tego co trzymał między rozsądkiem, a sercem
Wszystko spalone przez pozorne szczęście

Umierając zdążył ujrzeć na koniec
Postać na lodowym wybrzeżu – on więc szeptał, mówił i krzyczał
Postać nie słyszy – oparami z ust ogrzewa swoje dłonie
Więc będzie szczęśliwy póki oddycha


number of comments: 4 | detail

JackBodar

JackBodar, 16 november 2010

Dzieciństwo

Usiadł, tkwi w bezruchu, tylko te łzy w oku
Jakby błagały o litość, albo święty spokój
W zeszłym roku raj - dziś to miejsce to nędzny pokój
Gdzie miłość i szczęście zdechły w mroku

Wstał, już pora - pakuje bagaż, a ręką dociska
Strzępy wspomnień, by cieszyć się resztą dzieciństwa
Wyrusza, musi, dla niego to wizja mglista
Musi zestarzeć się, poźniej, już jako kryształ
Spocząć na zgliszczach

Uwierz
Powrót po przekroczeniu granicy dzieciństwa, graniczy
z cudem


number of comments: 2 | detail

JackBodar

JackBodar, 12 october 2010

Zmierzch Bogów

Mali jesteście, a jest was mnóstwo
Bezludna wyspa po brzegi wypchana pustką
Mali jesteście - kazaliście Bogom usnąć
Tysiąc powodów, by nie wierzyć waszym ustom

Kilka miliardów, większość zdrowych istnień
Grabione są państwa pod maską gry politycznej
Młodzi, idźcie! Krzyczą liderzy, a w pięściach
Ściskają złoto, które blaskiem wabi ślepca

Wieczna walka - komu dane jest prawo do tronu?
Wojownicy na ulicy płoną do walki w imię chłodu
W niepamięć poszła nauka wymarłych rodów
Patrzcie mali...  to Zmierzch Bogów

Nie ma Boga, jest technologia, postęp i prąd
Jest chęć władzy i fanatyzm, gorsze niż zło
Wybacz mi błąd, proszę, przebacz
Ale nie dam rady wszystkiego pozmieniać


number of comments: 0 | detail

JackBodar

JackBodar, 10 october 2010

Nie rozumiem tego, że...

Jest noc - wszyscy bezradnie szukamy ujścia światła
Jest dzień - stwierdzamy, że światło drażni za dnia

Samotność - za towarzystwo oddalibyśmy wszystko
Społeczeństwo - zamiast "Witaj!" mówimy "Idź stąd!"

Szczęście - krzyczymy "Chwilo! Trwaj wiecznie!"
Smutek - myślimy "Czy to się skończy wreszcie?"

Poszukiwanie - nie znajdujemy drogi do skarbu
Omijanie - wyśmiewany ten tropicielski absurd

Zima - drażni nas śnieg, fakt, że spadł
Lato - irytuje nas jego ewidentny brak

Przyszłość - szukamy jej obrazu w magii, zaklęciach
Przeszłość - nie chcemy jej pamiętać

Mamy czas - relaksujemy się, spokój i brak napięcia
Brak czasu - brak spokoju i relaksacyjne napięcia

Nienawiść - pomocna dłoń ląduje na krtani oponenta
Miłość - pomocna dłoń, lub zbliżone nocą serca


number of comments: 1 | detail

JackBodar

JackBodar, 10 october 2010

Chcę pójść

Chcę pójść tam, gdzie ktoś pójdzie za mną
Tam, gdzie mogę na głos wrzasnąć "Mam dość!"
Tam, gdzie nikt nie będzie mógł mnie zamknąć
Chcę pójść wszędzie tam, gdzie nie powiem "Znam to!"

Chcę pójść tam, gdzie ludzie niczego nie kradną
Tam, gdzie słowo nie mija się z prawdą
Tam, gdzie wszyscy budują wspólny bastion
Chcę pójść tam, ale o takie miejsce nie jest łatwo

Chcę pójść tam, gdzie szanują swoją i cudzą własność
Tam, gdzie dobry gest nie graniczy z cudem i magią
Tam, gdzie rozwinę talent i nie pójdę na dno
Chcę pójść tam, gdzie zazdrość to tylko kłamstwo

Chcę pójść tam, gdzie nigdy nie spytam "Jak to!?"
Tam, gdzie sztuka ma większą wartość
Tam, gdzie sam decyduje, czy zerwać to jabłko
Chcę pójść tam, gdzie oddajemy szacunek matkom

Zasilam puste, brudne, nudne jak puzzle miasto
Chcę iść do raju - może wystarczy pozbawić oczy zasłon?


number of comments: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1