1 sierpnia 2011
parasolnicy (ekfraza)
jak pelargonie na parapecie
układam wersy z rozsypanych kropel.
mokrymi palcami ugniatam słowa
przypominające giętkość papieru.
szare niebo ciąży niczym posąg,
ale kolorowe kwiatostany parasoli
chowają głowy mieszkańców,
turystów i przechodniów.
między starymi kamienicami zastygły ruch
i spłukane ślady po gołębiach.
zdaje się, że to wszystko
pod okiem siwiutkiego staruszka.
gdzieś za rogiem, lampa jak kochanka
wypręża swoją zdobną szyję
w oczekiwaniu na ciepłe pocałunki,
jeszcze chowając rozżarzony wzrok
pod kloszem niewinności.
2011.
16 września 2025
wiesiek
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
sam53
16 września 2025
smokjerzy
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat