Bożena Brzozowska | |
PROFILE About me Friends (16) Books (4) Poetry (43) Prose (1) Photography (187) Handmade (42) |
Bożena Brzozowska, 18 march 2020
akcja *: akacja i całe naręcze anemonów
- w nawiązaniu kiedy początek nazywałeś
końcem, zaś koniec miał tylko twarz
pozbawioną wyrazu. ja stara czytam po nocy
starego calldwell'a – z niecierpliwością
szukam rozwiązania dla bohaterów bożego palca.
nie dają mi spokoju ich proste sny w czasie
których wszystko mieni się jak iskrzący śnieg.
niby taki biały, niby taki czysty – a jednak
wszyscy przechodzą na drugą stronę ulicy
kiedy mogli zostać tak po prostu w domu.
Bożena Brzozowska, 3 june 2019
moja twarz ma dwa razy więcej
kurzych łapek niż kilka lat temu.
podróż bowiem nie uwalnia
od procesów starzenia się *
stanowiska przemieszczają się:
na styk, tani błysk, kamuflaż.
nakładam na usta czerwoną pomadkę
- jak frida uczę się żyć w każdej
przestrzeni od nowa. przy oknie
siedzę jak na szpilkach. podróże
i drzwi zostawiam wciąż otwarte.
* Andrzej Niewiadomski
Bożena Brzozowska, 23 november 2018
wiadomo skąd przyszedł
ale nie wiadomo dokąd pójdzie
i jak wielkimi krokami. czas
odświeżyć naszą garderobę.
galerie handlowe pękają w szwach,
pękam w oczekiwaniu na czarny
piątek, czarny humor i białe szaleństwo.
Bożena Brzozowska, 25 july 2018
nazywaj jak chcesz
drganie lewego łokcia
i gwałtowny ruch prawej nogi
mogło być inaczej, jednak
zanurzam się po uszy
w jaskrawo (dużo wcześniej
niż w poprzednich latach)
kwitnącym wrotyczu
lato wyjątkowo uciążliwe,
między suchą trawą a polnymi
kwiatami wypatruję małych ślimaków
georg solti
kto powiedział że już nieobecny?
Bożena Brzozowska, 9 february 2018
jesteś dziwna jak ikebana
mimo za. mimo przeciw
układa się i wkłada w ciebie
małą stokrotkę. trudno przełamać
stereotyp drżących rąk, połączyć
białe anturium z czerwonym amarylisem
strange fruit jak domek z kart,
jak lekki podmuch wiatru
przybliża i oddala konstrukcję twojego głosu
w milczeniu na zadany temat
Bożena Brzozowska, 19 october 2017
on tradycyjnie obejmuje ją parasolem
- zwykła zabawa, gdzie słowom za ciasno.
jednak czasami przyjmują drukowane
za dobrą monetę. skalą skandali mierzą swój czas;
w kształtach nie do umiejscowienia,
w słowach nie do wypowiedzenia
powielają test atramentowych plam.
Bożena Brzozowska, 13 april 2016
twoja linia zdaje się nie mieć końca
-a jednak szczelnie zamyka swoje
podwoje. łączy kolory, scala emocje
-czasem budzi strach nie do pokonania.
logika kłania się w pas. barwy
zataczają coraz większe koła. z podwójnym
punktem “za”. śmiało przechodzisz
na drugą stronę trójkąta
gorączka w Bodie trwa…
Bożena Brzozowska, 2 july 2015
trzeci rząd dla tych którzy lubią...
starzeć się w niewyjaśnionych okolicznościach
w nie swoim wymiarze
czwarta czterdzieści pięć i znowu masz ochotę
- na tango z różą, na lato i bez
(znowu kwitnie) i bez znieczulenia...
w piątek pierwszego lipca
zgubiono ślubną, wykonana była z żółtego złota
i miała zaokrąglone brzegi. uczciwemu znalazcy
zwróci się równowartość obrączki
zwróci się lato, zwróci się wszystkie
achy i ochy w maksymalnych ilościach:
żółty, zielony, czerwony, niebieski
przypadek w którym klepsydra sypie
parami - każdy ma coś za bardzo...
Bożena Brzozowska, 28 june 2015
widziałam dzisiaj Virginię Woolf
czekała na autobus dwadzieścia sześć
zgrabnie oparta o laskę z rzeźbioną rączką
w kolorze popielatym
miałam ochotę podejść do niej i zapytać:
- jak to się stało że wciąż żyjesz?
jednak nie zrobiłam tego
chwilę potem wsiadła do autobusu i odjechała
czekałam na swoją siedemnastkę
dużo wody upłynie zanim odważę się powiedzieć:
to nie był sen...
Bożena Brzozowska, 19 june 2015
dom przy torach kolejowych
nocne ptaki
kobieta w słońcu
wczesny niedzielny poranek
kogo to obchodzi?
większość: nie jesteśmy w swoim planie
mniejszość: jesteśmy
reszta: miesza się z kosmosem...
Bożena Brzozowska, 18 june 2015
* zróbmy się na niebiesko...
Wioletta Grzegorzewska
mam sześćdziesiąt lat i nową
szafę trzydrzwiową z ubraniami
takimi wiesz: od święta
spódniczka, bluzeczka, garsonka
a ty mi mówisz: zróbmy się na niebiesko!
w pokoju obok on - dwudrzwiowy, ubraniowy
z goździkiem w butonierce - czerwonym
taki niby prosto spod igły, a jednak zwyczajny
gość od niechcenia, gość od podania, gość od padania
własny osobisty mąż od przeciągów i od planowania
- to dobry pomysł mówi: zróbmy się na niebiesko
i wszystko leci kursywą
a może to wszystko ci się śni: ta szafa
dwu i trzydrzwiowa, śni ci się ten blue
ta Wioletta, która pojawia się między wersami
- która zajmuje twoje miejsce przy twoim oknie
i tak jak on powtarza: zróbmy się na niebiesko
jednak w tym sennym światłocieniu
kiedy próbujesz trafić do 'red room"
skojarzenia idą parami: blue, red, i ta cholerna samotność
która już nie boli, boli czyjeś znieczulenie
- czyjaś samotność, czyjeś blu zrobione na szaro...
Bożena Brzozowska, 25 march 2015
cudzy porządek i milczenie na zadany temat
w domu bez okien w pokoju bez ścian: przedmioty
ściecą, lecą i upadają jak małe paproszki.
w jednym czasie tobie i mnie
rozwiązuje się język. zawiązuje supeł
między Nagasaki a Hashima
jest tyko jeden głos: stop klatka
Bożena Brzozowska, 8 april 2014
znam go. bez tajemnic usunął twarz
żony z internetu. powstają jak nowe
wersy na przekór modzie. balet
bez wody. zawiązuje się przyjaźń
między obrazami ciemno i ciasno
- słychać tylko tykanie otwartej puenty
Bożena Brzozowska, 16 november 2013
byłam stara
siedziałam w oknie
liczyłam tematy
jestem stara
- siedzę w oknie
liczę koty
tylko po co?
będę stara
będę siedziała w oknie
- będę liczyła...
Bożena Brzozowska, 9 november 2013
opadają ręce
liście trzymają się. blisko drzewa
można złożyć się na nowo
Bożena Brzozowska, 9 november 2013
coraz mniejsze lustra, coraz mniejsze
twarze. jak zegarki – tykają cicho.
bez namiętności też można czekać;
na pierwszy śnieg, na pustą ławkę
na dziurawe kalosze
kiedy jesteś persona non grata
Bożena Brzozowska, 16 september 2013
powoli przypadkiem układa się w wierszosen
podusia pod główkę. pst. pst.
Syzyfie, Syzyfie obudź się: nie wypada się z toru,
zapału, głaz też może się zawieruszyć
Syzyfie
2004-04-22 22:01:52
Bożena Brzozowska, 15 september 2013
i tak wraca; sekunda po sekundzie
minuta po minucie. przekręca się
z boku na bok. krzyż pański
uginają się wskazówki, dobre rady
- czas nagli. puenta dochodzi do siebie.
Bożena Brzozowska, 7 june 2013
pod opuszkami palców
wyczuwam koła
między zawsze a nigdy - beton
Bożena Brzozowska, 28 may 2013
takie jest to nasze szalone, solone,
żeby nie przekląć życie. obiecałam es.
es jak słowa.
podchodzisz pod płetwę
podpływasz z obcej strony
ja?
- na nowo wracam do akwarium
* 2004-05-28 23:02:05
ten tekst ma już jedno swoje 'połączenie', dzisiaj stało się to po raz drugi:) dla Rudej. Ruda dzięki za pojawienie się - zobacz jaki zbieg okoliczności z datą:)
Bożena Brzozowska, 11 february 2013
nie lubisz jak patrzą na ciebie
z naprzeciwka. kształty - wodne
bałwany utkane z białych wersów.
nie znajdziesz tu ulicy, samochodu
ani tego, co przypomina normalne życie
przewija się między schodami; góra
dół, góra, dół.....dół, dół, dół
i znów mokro, ciasno, ciemno
w kawałkach czarnego złota mieni się czas.
Bożena Brzozowska, 20 december 2012
dałeś mi karpia na przynętę
bo noc to cicha i święta
mówię. milczysz.
milczę. mówisz.
królewski zrobił zdziwione oczy
powiedział ludzkim nieprzymuszonym:
ja nie złocony i nie orzeszek
ja tu z tradycją przypływam
(2004)
Bożena Brzozowska, 20 december 2012
nie jest prawdą, że trzy ulice na krzyż wpisane.
jest więcej niż nakazuje rozsądek.
jest mniej niż potrzeba by pokochać basztę
do połowy malowaną.
biały ośnieżony park. cisza.
myśl w obraz wpisana. tylko zimne dłonie
nie mają śmiałości by się ogrzać. całujesz
kto wymyślił koniec świata?
ostatni wiersz z tomiku: kompromis w oprawie (2004)
Bożena Brzozowska, 3 december 2012
ta starsza pani z lampką białego.
wina. to ja; twój podmiot liryczny
sto wersów za horyzontem
czekam na przejaśnienia
Bożena Brzozowska, 2 december 2012
powiększona o dwie wskazówki
ściennego. zegara brak
w twardej oprawie karty
- dla wybranych podwójna pamięć
każdy ma coś za bardzo
klepsydra sypie parami
a wszystko jak rozwój wypadków
dla pieszych - po godzinach
kobieta wchodzi między wersy
Bożena Brzozowska, 21 november 2012
łóżko. stół. fotel bujany.
szafa. gra w ciepło-zimno. bez twarzy
w towarzystwie zapisanych kartek
rodzi się podzielność uwagi
Bożena Brzozowska, 11 november 2012
do którego pokoju nie zajrzysz tam
oni kątem u siebie zajmują swoje miejsca
nie pytają już o zdanie nikogo
- dziwi tylko stosowny układ dłoni
i świeżo parzona herbata.
wszystko idzie w niepamięć
a pamięć domaga się odsłony iluzji
za oknem wciąż pada
Bożena Brzozowska, 4 november 2012
przestałam bywać księżniczką
na ziarnku grochu. wchodziłam
między liście. pisałam obcym:
do zobaczenia w Rzymie*
w taki sposób opowiedziałam
całą siebie. zmyśliłam od końca
do początku. z nadmiarem
gromadzonego cienia, prześwitami,
skrzypieniem drewnianej podłogi
by nie zaprószyć uwagi
* Bohdan Zadura
Bożena Brzozowska, 12 october 2012
nie potrafiłam zajrzeć ci pod skórę
teraz schadzam się powoli
i liczę kilometry do pierwszego
już nie przeraża widok
skróconych nóg, wydłużonych rąk
i stanów bez posiadania się
bez radości
w połówce orzecha
tupie moja starość
Bożena Brzozowska, 1 october 2012
jestem ze sobą już wiele lat
jednak męczą krótkie dni
długie noce i zegar
włączony na weekend
krzyczę z przyzwyczajenia
kocham z uprzejmości
jem słodkie gruszki
bo przyszedł sezon
mijam ludzi z twarzami na twarzach *
mam wrażenie, że robią to samo
* Tadeusz Domżał
Bożena Brzozowska, 27 august 2012
na końcu ulicy czekają zdania
złożone. słuchawki i ludzie
zapatrzeni w jedną twarz. nabiera
kolorów; kto wie czy nie jest to
zieleń z domieszką.
czerwieni się
lipiec
Bożena Brzozowska, 29 july 2012
w odpowiedzi na wiersz 'okna' autorstwa Istar
na parkiecie zmyślnych piruetów
traktuj mnie poważnie w parze
z ars bene moriendi
nie oswajaj wyobraźni
niech wymyka się spod kontroli. języka
spraw prowincjonalną śmierć na wczoraj
naucz mówić ciszą
27.08.2004
Bożena Brzozowska, 9 july 2012
wbij by się wybić
na miękko. cztery całe
smażą się wersy
* Maciej Kurzajewski
Bożena Brzozowska, 25 june 2012
miały pecha końce świata
co zaistniały na początku. zdania
podzielone. myśli w karafce
i żart co zamiast tynfa
- tynku wart motyw. kompozycja
i ton bez toni w mokrej puencie
pławi się twoja ulubiona poppycock
chcesz być inna?
przy Hyde Park Gate 22 sny przychodzą
- zawsze o tej samej porze
bez zapowiedzi
Bożena Brzozowska, 7 june 2012
zamknięta w białej kartce
papieru. pod dostatkiem; pod kloszem
z ręką na temblaku ważysz słowa
własne jak obce i obce jak własne
kartki. kratki, schody, windy
i winy za popełnione i niespełnione
życzenia. stoją otworem
Bożena Brzozowska, 3 may 2012
stoimy. w kilku słowach po uszy
w żółtych wersach. skojarzenia. mamy przed sobą
- świt, światło. wody na zawołanie:
łąka przerasta w kolorach, gdy zaczynam cię
od drugiego wersu wszędzie widzę szmaciane laleczki.
Bożena Brzozowska, 15 april 2012
zastygły
z językami ognia
tańcem płomieni Wezuwiusza
zastygły
w niezaplanowanym ruchu
ciągłych wydarzeń
zastygły
w pół słowa
usta kochanków
w krainie do wieczności
za z
z
* 30.07.2003
Bożena Brzozowska, 2 april 2012
nie możemy spowszednieć jak chleb. nie wymagaj
pewnie powinienem znać wszystkie kawiarnie.
powinienem być.
a puściłem wodze fantazji i dowolności tematów.
krążyły między moim piwem a twoją herbatą
z fragmentem cytryny.
tak bardzo chciałem nabrać
dystansu
do wspólnej frazy.
ruchome punkty dały znać o sobie.
wiedziałem. wrócę
czekaj ruda.
wrócę
bez kropek
* można rzec: starocie z 2003
Bożena Brzozowska, 6 march 2012
dzisiaj nie zmrużysz oka
będziesz czekać na poruszenie
page five, page six, page seven,page eight
nakręcane lalki. ożyły wszystkie bujane. fotele
w karoserii samochodu; przyczajona ćma
- czeka na światło. zatrzymane w czasie.
Bożena Brzozowska, 22 january 2012
nikt nawet nie wie
że trzymam garść kasztanów
pod poduszką. całkowity brak snów
podzielił moje terytorium;
przed i po hopperze
Bożena Brzozowska, 27 april 2010
i co maleńka
uparłaś się na ten negatyw wiersza
a jednak wszystko było jak dawniej
czerwona sukienka. opadający
z ramion kolor. przypięty
klamrą na okoliczność białego.
wina. ruch. krok.
coraz głośniejszy coraz bliższy
tak bardzo lubi zmieniać położenie
sam. pozytyw wiersza
Bożena Brzozowska, 27 april 2010
między polem rzepaku a kartą
w nadmiarze słońca. podchodzisz
do niej jak do plasterka cytryny.
męczą niedokończone frazy
i kobieta co za nos słoneczniki wodzi.
nocą rysujesz na jej kształtnym brzuchu
plaster miodu, by dać odpocząć.
wtedy przed oczami robi się żółto *
z nadejściem świtu puka. czujesz
słodycz i chęć powrotu na stałe. inaczej.
* Daniel Odija
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik