depechmaniac, 13 july 2010
Uderzam
w klawisze
gram
jestem
niedzielnym organistą
W przerwach
cichym
bezimiennym onanistą
W czasie mszy
niewolnikiem
grających organów
Po błogosławieństwie
panem i władcą
masturbacyjnych
planów
Oddany
sprawie
niedzielny fanatyk
w szponach
religijności
A wszystko to
w cieniu
niepohamowanej
seksualności
I tylko dłonie
tak podwójnie
zmęczone
Dusza
umysł
jednak
całkowicie zaspokojone
depechmaniac, 15 july 2010
Nie koloruj
mojego życia
baw się
jego szarością
Podziwiaj
delektuj się
wszechobecną
bladością!
Wszelkie odcienie
pokażę tego
co czarne
białe
Moje
ramy życia
jakże
przez te kolory
skostniałe
Uwielbiam
jednak
ten zgorzkniały
konserwatyzm
Szczęścia
ujmuje
dodaje
przez to
dramatyzm!
Zamknąłem się
pozostanę
w czarno białym kinie
Zajrzysz?
opowiem o nim
przy
wytrawnym winie!
depechmaniac, 10 july 2010
Zaglądam
poraz kolejny
do ulicznego
kosza
Dzieło
owszem
lecz
niepodobne
do tego Stwosza
Rzekłbym
chyba?
Nie!
Z pewnością
wyrafinowane
W artystycznym nieładzie
wymiocinami
fermentacją
odorem
poprzekładane
Dziwne uczucie
patrzę
widzę
w śmieciach
swą codzienność
Dzień
za dniem
regularnie wzbogacam
jej mierność
Śmiem
się nazywać
stwórcą
autorem
zarejestrowanego nieładu
Udoskonalę dzieło
zwiększę rozmiary
za pomocą
finalnego
odpadu
depechmaniac, 26 february 2011
Podchodzę do witryny
widzę w niej
odbicie
szczęśliwa
młoda para
On
wniebowzięty
ona
pod woalą
obojętność
ukryć się stara
Dwie
różne metody
ukrywania
niechcianego uczucia
Bezsprzecznie
oznaki
wyrafinowania
totalnego zepsucia
Tylko po co
ta farsa?
Ten cały
towarzyszący
kabaret
Z wierzchu
Wersal
a wewnątrz
Sorbony szalet
Słowa przysięgi:
nie pozowolę
byś był
szczęśliwy
nie ma mowy
Nie kocham Cię
lecz
nie oddam
nikomu
stan błogosławiony
depechmaniac, 26 february 2011
Rodzice mnie zrobili
nie podali jednak
terminu
ważności
Pewnie
dlatego jestem
pozbawiony
znamion
użyteczności
Nie dołączyli
również
instrukcji obsługi
dla
ewentualnych użytkowników
W książce zażaleń
rośnie
góra pytań
wraz z nimi
wykrzykników
O serwisie
można zapomnieć
sieci dealerskiej
nie przewidziano
Model
bezcenny
niepowtarzalny
dla
wytrawnego konesera
przygotowano
Przeterminowany?
Może
wręcz przeciwnie
bezterminowy
nabierający wartości
Balansujący
na granicy zepsucia
w celu
poprawienia
jakości
depechmaniac, 22 february 2011
Cierpię
niczym
Konrad Mickiewiczowski
za wszystkie
miliony
Choć
imię moje
nie czterdzieści i cztery
jestem
z bólu skulony
Rozumiem
powagę sytuacji
czekam
gdy ból
sięgnie zenitu
Spodziewam się
najgorszego
od dłuższego czasu
poszukuję
odpowiedniego szczytu
Nie wiem
czy wytrzymam?
Jaki jest
mój poziom
odporności
na ból
Dostanę serią?!
Czy
wręcz przeciwnie
raz za razem
jedną z kól?!
Cierpię
za miliony
nawet gorzej
za miliardy
Dobrze mi z tym
Jedna za drugą
wystrzeliwuję
nieskończone
ejakulatu petardy
depechmaniac, 22 february 2011
Znalazłem sposób
by się
uśmiercić
zrobię to
powolnie
Z dnia na dzień
będę się
oswajał
bez pośpiechu
spokojnie
Pomogą mi
w tym
naturalne procesy
najbardziej
starzenia
W wyrafinowany
sposób
bez
emocjonalnego
mamienia
Zęby
one będą
czynnikiem najważniejszym
aczkolwiek
najmniej
pożądanym
Gwarancją
jakże
spektakularnego sukcesu
narzędziem
najmniej używanym
Postanowiłem już
kiedy wypadną
zrobię
destrukcyjny krok
Zamamlam się
na śmierć
wprowadzę
w upragniony
mrok
depechmaniac, 23 december 2010
Mam pomysł
na noworoczne
postanowienie
dosyć oryginalny
Rzec
by można
taki odosobniony
z pewnością
marginalny
To pewne
postaram się
wypełnić
ogolę się
z własnej twarzy
Od dawna
chodzi mi to
po głowie
anonimowość mi się
marzy
Decyzji
jeszcze
nie podjąłem
jeśli chodzi o
narzędzie
Brzytwa
elektryczna maszynka
zwykła może
będzie
Postawię
na elektryczną
zbierze wszystko
do pojemnika
bałaganu
nie zrobię
Przepłuczę wodą
odstawię
na miejsce
anonimowością się
ozdobię
depechmaniac, 12 july 2010
Chcę
poczuć smak
swojego
gatunku
Lecz
nie przez dotyk
nie za sprawą
seksualnego
stosunku
Chcę
poczuć zapach
płynącej
w krwiobiegu
krwi
Skosztować jej
gdy
jeszcze życie
się tli
Zazdroszczę
kanibalom
wyszukanych dań
koneserzy
Nie to
co my
zniewieściali
damscy bokserzy
Marzenia?
Tak!
Przy lampce
wytrawnego wina
Niby kanibal
a w cywilizowany sposób
posiłek spożywa
depechmaniac, 23 december 2010
Minęło
tyle czasu
nadal jestem
z tą samą
Kobietą
Nie mogę się
rozstać
stała się
moją
cud dietą
Te wszystkie
tuczące zdrady
ilości
pochłanianych
kalorii
Odchudzanie
potrzebne
pomaga uniknąć
nieuchronnej
agonii
Trudno jednak
utrzymać
stałą wagę
pojawia się
efekt jojo
Nie można się
oprzeć
tyle słodyczy
eksponuję się
w koło
Przychodzi czas
refleksja
by zadbać
ponownie
o nadwyrężone zdrowie
Naiwnie myślę
nie zorientuje się
jakiego łasucha
ma
przy sobie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik