27 lutego 2011
Taka tam błahostka
Na tle migoczących lasów
szeleszczących pytaniem
za domem z jabłonią
Gdzie nagietki ozdabiały
kołyszącą się polanę.
Rój pszczół bzyczał:
szczęścia miodowego!
Słowik trelał zapatrzony w
piękną sójke strojacą się do wyjazdu.
Wiatry, co tchnęły
nadzieją pachnącej ciszy.
Potok, co zaznaczał bieg
radosnym pstrągiem.
Grzyby, co się
dzień dobry tobie kłaniały.
Lisica, która mknęła w krzaki,
za uciekającym szarakiem.
Szyszka spada ze świerku,
a jabłko się czerwieni.
Liście płynęły, drwa
padały ze skarga warczącej siekiery.
Z lasu nic nie zostało...
całe zrąbowisko!
Ot, tak tam błahostka.
23 lutego 2025
Bezka
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS