11 kwietnia 2010
podejście
Sączymy się grubymi kroplami,
jak gęsty sok ze świeżych pomidorów.
Powoli.
Wspinamy pod górę zmęczeni
ale systematyczni jak wierni
na kolanach do świętego obrazu.
Bliskie oddechy współpodróżnych
nie pozwalają bezpiecznie
zamknąć oczu i odpocząć.
Autobus źle konserwuje
surowe mięso. Zaczyna być
niekomfortowo.
4 czerwca 2025
Mirek Dębogórski
3 czerwca 2025
Arsis
3 czerwca 2025
wiesiek
3 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
2 czerwca 2025
Yaro
2 czerwca 2025
Kreton
2 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
Marcin Olszewski
1 czerwca 2025
violetta