11 kwietnia 2010
podejście
Sączymy się grubymi kroplami,
jak gęsty sok ze świeżych pomidorów.
Powoli.
Wspinamy pod górę zmęczeni
ale systematyczni jak wierni
na kolanach do świętego obrazu.
Bliskie oddechy współpodróżnych
nie pozwalają bezpiecznie
zamknąć oczu i odpocząć.
Autobus źle konserwuje
surowe mięso. Zaczyna być
niekomfortowo.
22 stycznia 2025
Witam uprzejmiePrzędąc słowem
22 stycznia 2025
....wiesiek
22 stycznia 2025
nieustannieYaro
22 stycznia 2025
HonorowoYaro
22 stycznia 2025
przenikanieprohibicja - Bezka
22 stycznia 2025
Miłosny dialogwolnyduch
22 stycznia 2025
Futro ze skrawkówajw
22 stycznia 2025
akustycznieajw
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS