21 marca 2017
21 marca 2017, wtorek ( wiosna )
Patrzyłam na komara, który uparcie, niewiedzieć czemu
próbował przejść na drugą stronę szyby, jakby za nią czekało na niego coś wyjątkowego, wytęsknionego. Uderzał raz po raz owadzim, cherlawym ciałem o taflę szkła w opętańczych spazmach.Drżąc, wibrując zawzięcie, wzlatując i opadając tracił energię a szyba trwała niewzruszona.Ja po drugiej stronie, niczym bóg przyglądałam się jego szamotaninie ... biedny komar .
8 grudnia 2024
Słońce wysuszyJaga
8 grudnia 2024
Pancielovienormalny1989
8 grudnia 2024
lubię toYaro
8 grudnia 2024
0812wiesiek
8 grudnia 2024
0030absynt
8 grudnia 2024
0029absynt
7 grudnia 2024
Dzwonki, dzwonki, śnieguMarek Gajowniczek
7 grudnia 2024
ze wspomnień: prosto z ogrodusam53
7 grudnia 2024
W nieskutecznym rad sposobieMarek Gajowniczek
7 grudnia 2024
róż, peruczka i puderjeśli tylko