8 february 2016
Poranek
na jej ręce jeszcze czeka brudna podłoga,
chleb, czajnik, łóżko i ciało. Ciężkie, bliskie.
szybki oddech znikąd, zewsząd. ciepły szept
jak sekret zamknięty w ułamkach spojrzeń.
otwiera delikatnie drzwi. powtarza jego imię.
szorstko, bez zdrobnień. chciałaby odpocząć,
zatrzymać się, przysiąść na tamtej ławce,
kiedy jeszcze naiwnie czuli, młodsi , jaśniejsi ,
uciekając w przyszłość, gubili w pośpiechu zwinięte
koszule, chustki, swetry, liście, listy.
teraz chodzi cicho po zimnym mieszkaniu,
bezwstydnie nieszczera, z wymuszonym uśmiechem
rozwiewa resztki nocy, wietrzy pokój, zamyka przeszłość.
wie, wytchnienia nie będzie, a nadziei tylko tyle,
ile zmieści w słowach.
18 april 2024
1804wiesiek
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
....wiesiek
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma