23 listopada 2021
Cień nadchodzącej bitwy
Wyszedłem na plac
dzieci bawiły się i śmiały
kobieta popychała huśtawkę
owionął mnie znikąd wiatr zimny
powiew nadchodzącej zagłady
Kanciaste bryły kamiennego chodnika
powiodły mnie wprost w objęcia bramy
pamiętam że oczy moje chciały płakać
i mdłości targnęły mym ciałem
Dzieci nadal się śmiały
Z zazdrością pomyślałem o jasnym dniu
pełnym ciepła i delikatnego wiatru
Jaki radując się sobą razem przeżywały
Zapragnąłem uciec i nie słyszeć ich głosów
a dzieci nadal się śmiały
Więc pójdę na plac
i kupię najpiękniejsze róże
Pociesze oczy ich widokiem i nasycę zapachem
Wręczę je potem najpiękniejszej kobiecie
Choć od zawsze chyba jestem nieśmiały
I chociaż wszystko to zwiędnie
w mgnieniu oka zszarzeje i zgaśnie
i strach za gardło chwyci nas pobladły
To przecież ważny jest ten śmiech małych dzieci
nawet w dniu nadchodzącej zagłady
16 września 2025
sam53
16 września 2025
smokjerzy
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta