Evelinea Erato, 22 stycznia 2014
Sen pewien miałem, w nim siebie widziałem
Pięknego, wspaniałego, nad niebiosa wzniesionego
Skrzydła me wielkie, szeroko rozpostarłem
Dawno świat nie widział nikogo tak dumnego.
Po stokroć i więcej uwielbionego.
Mogłem wszystko, co tylko zechcę.
I to mnie zgubiło.
Razu pewnego, w pysze swej skąpany
Postanowiłem bliźniemu zadać rany
Sukcesem, krwią ludzką upojony
Nie widziałem istoty mej szkody
Radością napełniała mnie potęga i chwała
Lecz sroga mnie za to kara czekała.
Potęgi utrata.
Dopadł mnie szał zesłany przez Boga
W bracie mym ujrzałem wroga
Przeciw krwi swej rękę podniosłem
Walkę na ród cały przeniosłem
I choć ciało me potężne było
Upadając w proch się obróciło.
Taka oto dumy cena
Niegdyś piękny, dziś szkaradny
Kiedyś dumny, dziś upadły.
Pełny życia i wspaniały
Teraz martwy i zdrętwiały
Im wyższe o sobie mniemanie
Tym boleśniejsze z prawdą spotkanie.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
8 listopada 2024
ZlewMarek Jastrząb
7 listopada 2024
Jesień 2024doremi
7 listopada 2024
Marnośćdoremi
7 listopada 2024
0711wiesiek
7 listopada 2024
JaskółkiMelancthe
7 listopada 2024
piękno grzybówBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
Nie chcę wojny!Marek Gajowniczek
6 listopada 2024
0611wiesiek
6 listopada 2024
Jesienna przyśpiewka indoeuropejskaBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
to nie przypadeksam53