Evelinea Erato, 22 january 2014
Sen pewien miałem, w nim siebie widziałem
Pięknego, wspaniałego, nad niebiosa wzniesionego
Skrzydła me wielkie, szeroko rozpostarłem
Dawno świat nie widział nikogo tak dumnego.
Po stokroć i więcej uwielbionego.
Mogłem wszystko, co tylko zechcę.
I to mnie zgubiło.
Razu pewnego, w pysze swej skąpany
Postanowiłem bliźniemu zadać rany
Sukcesem, krwią ludzką upojony
Nie widziałem istoty mej szkody
Radością napełniała mnie potęga i chwała
Lecz sroga mnie za to kara czekała.
Potęgi utrata.
Dopadł mnie szał zesłany przez Boga
W bracie mym ujrzałem wroga
Przeciw krwi swej rękę podniosłem
Walkę na ród cały przeniosłem
I choć ciało me potężne było
Upadając w proch się obróciło.
Taka oto dumy cena
Niegdyś piękny, dziś szkaradny
Kiedyś dumny, dziś upadły.
Pełny życia i wspaniały
Teraz martwy i zdrętwiały
Im wyższe o sobie mniemanie
Tym boleśniejsze z prawdą spotkanie.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 january 2025
....wiesiek
22 january 2025
Futro ze skrawkówajw
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka