15 września 2013
O szyby deszcz dzwoni jesienny.
Jest takie miejsce nieopodal bloku obok, między przystankiem a domem, gdzie sygnał sieci komórkowej zanika. Niecałe dwa lata temu, bez netii w domu, trzeba było łapać zasięg niezabezpieczonych WiFi sąsiadów. Wraz z zapachem dymu unosił się w powietrzu internet z bloku naprzeciwko. W ten sposób, w ciemno, na próbę, na iPoda udało się pobrać „Nyan Cat: Lost in Space”. Ta melodyjka radosne, to skakanie, te godziny rozrywki.
Po powrocie do pracy, z której nie trzeba się już spieszyć, łatwo przegapić jak ukradkiem zachodzi, gdzieś za grubą warstwą deszczowych chmur, słońce. W domu czeka szum wentylatorów, kilka niezjedzonych owoców, pranie do wyprasowania, kopia danych do zrobienia i lampa do włączenia, ta, przed której włączaniem tak się należało wzbraniać, bo zdawało się, że nadto oświetla ekran. Można też siedzieć po ciemku i położyć się spać o godzinie 21, gdy nie sposób dłużej przeciągać patrzenia w sufit i natłoku zarzutów do samego siebie.
Kawa wydaje się tracić swój urok, skoro nie trzeba jej robić, a jedzenia organizm się nie domaga. Założenie jest przecież takie, że ciało samo wie, czego mu potrzeba. Lodówkę uzupełnia się symbolicznie, niepusta lodówka jest w dobrym tonie.
Tony płyną niechętnie z głośników w martwą przestrzęń.
Należy zakładać bluzę.
Nie ma sensu jechać rano rowerem.
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
ais
18 sierpnia 2025
sam53
18 sierpnia 2025
Yaro
18 sierpnia 2025
Jaga