21 sierpnia 2012
***
Zrzedną kwiaty, a i słów zabraknie jak spotkamy się przypadkiem na ulicy...
Bezsilni, bezradni wobec Miłości, wobec siebie - odejdziemy zatrzymując nasza przeszłość w tajemnicy...
Każdą chwilę, w której nurzaliśmy się w rozkoszy sami
Każdy dotyk - choćby ten zatrzymany w palcach, pomiędzy naszymi ustami
Spacer w parku - prawie że w miejskim lesie z końcem lata
I dłoni Twojej małej dotyk ostrożny, gorący pragnieniem mego świata
Teatr w którym z zachwytem śmiałaś się tak szczerze
I portret Twój tam zrobiony sercem - ciągle w mej kamerze
Ze można było inaczej? Pewnie nie było można.
Może dlatego, ze Ty nade wszystko Kochając byłaś...
... za ostrożna
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek