8 sierpnia 2021
8 sierpnia 2021, niedziela ( nigdy więcej nigdy.. )
Gdy rzucił mnie po raz milionowy byłam chyba przygotowana. Raczej wytrenowana.. Na wewnętrzne pytanie "czy to już?" odpowiedziałam "tak". Nie zniosło bólu. Ale zmniejszyło szarpanie. Zgasło słońce. Świat zmienił kolory. Na smaki, też nie chciane. Ruch ziemi wymusił oddychanie, bo dzień za dniem, to noga przed nogą. Codzienność, jak grawitacja, trzyma nogi przy ziemi. Przy ziemi. Nogi. Ręka przeczesuje włosy..
26 lipca 2024
2607wiesiek
26 lipca 2024
Kwiaty nazywała ,,osiadłymiEva T.
26 lipca 2024
Wiersz dla AniMisiek
25 lipca 2024
2507wiesiek
25 lipca 2024
Pysznyvioletta
25 lipca 2024
PowiewMarek Gajowniczek
24 lipca 2024
2407wiesiek
24 lipca 2024
Jesteś jak ptak, któryEva T.
24 lipca 2024
zdjęcie żołnierzaYaro
24 lipca 2024
Oazą w oczachYaro