3 maja 2021
3 maja 2021, poniedziałek ( współ.. )
Kiedyś trafiłam do Holandii, ulice, kanały, muzea i wiadomo - Vermeer, ulubiony z reprodukcji w Przekroju i przez inny papier. A tu na ścianie , "na żywo". Radość była ogromna, dusiła za gardło, nie mogłam jej zachować tylko dla siebie. Chwyciłam za rękę kolegę, prowadziłam go zaskoczonego przez sale, zatrzymując się przed obrazami i dzieląc z nim euforię. I to było najwspanialsze, radość współdzielona namnaża się gwałtownie. Jak ja go kochałam, nie tylko za współspojrzenie, ale za ciepło ręki, za słowa, nawet zdawkowe, ale bezpośrednio do mnie, tak dla mnie odczuwalne. A przecież mógł zabrać rękę, powiedzieć "jestem z tobą, patrzę stamtąd, przecież widzę i twoją radość". Tylko że znikłoby całe uczucie, cały efekt wzmocnienia. Vermeera widziałam jeszcze i później, ale chwile bieżaco współdzielonej radości wciąż są dla mnie bezcenne..
19 kwietnia 2024
Nasza chata "z kraja"Marek Gajowniczek
19 kwietnia 2024
Metafora na ławcekb
19 kwietnia 2024
1904wiesiek
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro
17 kwietnia 2024
Nim kur zapiejeJaga
16 kwietnia 2024
W kolejce po życieMarek Gajowniczek