12 listopada 2025
Droga trójkowa - upadek
(...) Czołgam się, bo siły nie mam
trucizna rozmywa piękny widok nieba
chciałbym bardzo wiedzieć o co tu biega
życia już we mnie nie ma.
Czołgam się, ale coś mnie ciągnie
coś dmucha w ledwo płonącą pochodnie
Ziemia się rozstępuje, diabeł idzie po mnie
daj mi diable teraz spokój, chcę umrzeć godnie.
I zerwał się wiatr
i deszcz zaczął mocno padać
wpadł przez okno stukając w moje czoło
jakby pukał mi w głowę pytając
"jesteś sobą?"
Zanim pomyślałem
pojawiła się postać, rozmazana
podała mi rękę i pomogła wstać
na kolana.
W tej pozycji zostaję,
Zabierze wszystko co złe, mam się nie bać
Podsunął mi kartkę, dał długopis
i zaczął się uśmiechać.
Chcę przeczytać, lecz nie mogę
mój wzrok był już starszy
Podpisuję, nie chcę już bólu,
wystarczy.
Obcy oblizał się dziwnie
wziął mnie na ramię i poszliśmy do drzwi
minęliśmy lustro, widzę siebie,
nie widzę jego choć powinien tam być.
Myślenie o tym szybko odwrócił mi tekstem
że wejdziemy na dach i że tam siłę zdobędę
poczułem, amoniak, czuje go wszędzie
I siarkę, to już jest przegięcie.
Nagle widzę to wszystko, aż rzygam
tak dużo obrazów, tak wiele pytań
odwracam się do nieznajomego,
lecz on znika
przed oczami spokój,
który ciągle mi umyka.
Dach wieżowca, "nadczłowiek" ponad ludźmi
krzyczę bez wstydu,
jednak cisza jak w studni
dźwięk nie przenosi się
w próżni.
24 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais
23 grudnia 2025
wiesiek
23 grudnia 2025
jeśli tylko
22 grudnia 2025
Eva T.
22 grudnia 2025
Marek Jastrząb
22 grudnia 2025
Yaro