24 stycznia 2012
Już nie mogę
Nie umiem zabrać się do rzeczy.
Krzywy przedziałek, mlaskam,
gdy jem, siorbię, gdy piję.
I jeszcze sikam ze śmiechu.
Za przekroczenie granicy
płaci się pojedynkiem
albo strzałem w plecy.
Myślałby kto, że się modlę.
bym mogła pomyśleć myśli
albo klękam przed pochwalon.
Uformowane z kamyków nogi
nie czują bliskości z podłożem.
Kręcę się w kółko, bo swędzą
mnie uszy. Latareczki
rozświetlają skrawek nieba.
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro