24 stycznia 2012
Już nie mogę
Nie umiem zabrać się do rzeczy.
Krzywy przedziałek, mlaskam,
gdy jem, siorbię, gdy piję.
I jeszcze sikam ze śmiechu.
Za przekroczenie granicy
płaci się pojedynkiem
albo strzałem w plecy.
Myślałby kto, że się modlę.
bym mogła pomyśleć myśli
albo klękam przed pochwalon.
Uformowane z kamyków nogi
nie czują bliskości z podłożem.
Kręcę się w kółko, bo swędzą
mnie uszy. Latareczki
rozświetlają skrawek nieba.
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53