29 czerwca 2010
Więzi
w strugach deszczu 
czekasz aż zmięknę 
po cichu 
urodziłam dwoje 
krzykiem się brzydzę 
od dziecka 
opowiadam palcami 
raz zobaczone 
bez pamięci 
 
pięta wierci dziurę 
w brzuchu 
rozwinęły skrzydła zmierzchnice 
za strachu nie otwieram ust 
na próżno 
 
wyleciały wszystkie jedna po drugiej 
 
nie będę z trzewi strząsać 
hodowanej goryczy 
chwytam się żelaznych prętów 
odciśnięte 
misterne żłobienia 
na dłoniach 
napis 
spotkamy się wpół drogi 
na wyciągnięcie ręki 
bez oddechów - dotyku 
i wiary 
oszklić nie będzie można 
niedotykalnej
4 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
4 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
wiesiek
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Yaro
3 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
3 listopada 2025
absynt
3 listopada 2025
sam53
3 listopada 2025
Arsis