23 września 2011
***
W kazamatach podłego stwórcy
Ta rzecz się rozgrywa
Ze strachu impulsów swych zębów zgrzytu kruszą w ustach nadziei
szkliwo
Trą się o siebie w spięciu złych myśli sztylety zębów na sztorc
postawione
Gdzie niegdzie wrzasku okrzyki i rechot zwycięscy dopełnia łez
geometrie
Wszechświat upadły w swego stwórcy gniewu odmęcie
Gnębi poczciwych
Wydusza dusze tych sprawiedliwych!
Gniecie, obrywa, dusi,
rozrywa…
Ha… szukaj uśmiechu maleczki mój Harlekinie…
Szukaj miłości jakiejś…
Nawet tej wieki temu poległej…
Jej obraz padliny
Na łożu Twoim
Twą duszy głębie z oczu wypluwa
W łzy barwie i jej podskokach
W kota mruczeniu mem stary w mózgu drzeć się zaczyna
Amplituda wrzasku w strzępków pierzynę Twój mózg obraca!
Ej… Boli… Dręczy sumienie… Wierci w ciele tysiąc otworów!
Do krzyża życia przybija wiary nadzieje!
Jak mogłęś tak Tępym być Harlekinie.?.
Jak mogłeś???
Szamanwww
1 czerwca 2024
sobota - późne popołudniesam53
1 czerwca 2024
Kropla deszczuJaga
1 czerwca 2024
0106wiesiek
1 czerwca 2024
nie znam cięKasia P.
1 czerwca 2024
Destrukcyjne myślidobrosław77
1 czerwca 2024
Wszystko nie powstało zMisiek
1 czerwca 2024
NieobecnośćArsis
31 maja 2024
jednak magiasam53
30 maja 2024
Orzeźwienievioletta
28 maja 2024
w traumieYaro