6 lipca 2011
" Mały Gumowy Człowiek "
- „Ciekawość to pierwszy stopień do piekła”- tak zawsze powtarzała babcia Karolina, ale mała Emilka nigdy nie słuchała i wszędzie wtykała swój śliczny piegowaty nosek. Raz nie zauważona przez babcie poszła za Nią do starej szopy, babcia nie wiedziała że jej wnuczka jest w środku i zamknęła ją tam. Szopa ta była zbita z desek, nie było w niej okien, a światło wpadało tylko przez dziurkę od klucza. Dziewczynka wystraszyła się ale nie zaczęła płakać, przyłożyła ucho do dziurki i słuchała swojej babci która siedziała niedaleko na ławce i czytała na głos opowiadanie o „Małym Gumowym Człowieku”.
„ Mały gumowy człowiek został postawiony przed nie zwykłym wyborem, a mianowicie mógł sam zadecydować o swoim życiu .
- „hmm ale przecież każdy z Nas decyduje o swoim życiu” - można by pomyśleć , tylko że wybór przed jakim stanął maluch był bardziej skomplikowany niż mogło by się wydawać .
Decyzja podjęta przez niego była nie odwracalna do wyboru miał dwie opcje albo do końca życia zostanie zamknięty w jednym pokoju zupełnie sam, albo wybierze wolność i cały świat w którym będzie czuł się szczęśliwy .
Może się wydawać że nie ma nad czym się zastanawiać, istnieje jednak pewne „ale”, jeżeli wybierze niewolę w zamkniętym pokoju trafi tam od razu bez jakiegokolwiek zagrożenia dla Niego, zostanie zakuty w łańcuchu samotności i własnych myśli, jeżeli jednak wybierze wolność do pokonania będzie miał własny strach zakorzeniony głęboko w Nim .
Mały gumowy człowiek niczego bardziej na świecie nie bał się tak jak wysokości, aby stać się wolnym i szczęśliwym musiał wdrapać się na szczyt wieżowca i zaryzykować życie schodząc z Niego po zawiązanych ze sobą prześcieradłach, bez żadnego zabezpieczenia.
Myśli krążyły wokół niego nieustannie, rozważał on każde wyjście milion razy. „Tak naprawdę jeżeli wybiorę pokój to tak jak bym powoli zabijał własną duszę, jeżeli spadnę z budynku to zginie moje ciało” - pomyślał jeszcze chwilę i bez słowa zaczął wspinać się na szczyt drapacza chmur. Serce o mało nie wyskoczyło mu z piersi gdy stojąc na ostatnim piętrze spojrzał w dół .
Najgorsze jednak było przed nim. Nie przedłużał tej chwili złapał prześcieradło i pomału zaczął schodzić w dół .
Po drodze spotykał różne przeszkody które same tworzyły się w jego głowie, dlatego też Gumowy człowieczek postanowił zająć ją czymś innym, nie minęła chwila, a ten już miał ułożoną pioseneczkę którą zaczął śpiewać na głos.
-”tak mi dobrze i wesoło , każdy śpiewa ze mną wkoło. To że jestem prawie w niebie , nie przestraszy dzisiaj Ciebie. Zejdę na dół szybko, sprawnie, wolność w moje serce wpadnie” - dzięki słodkiej rymowance nawet nie spostrzegł się kiedy znalazł się na samym dole, bezpiecznie stojąc na ziemi.
Uśmiechnął się wesoło i zniknął, to był ostatni raz kiedy Go widziano, czasem tylko gdzieś wysoko w górach usłyszeć można było echo które powtarza za kimś: „tak mi dobrze i wesoło każdy śpiewa ze mną wkoło. To że jestem prawie w niebie nie przestraszy dzisiaj Ciebie. Zejdę na dół szybko, sprawnie , wolność w moje serce wpadnie”.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga