28 lipca 2011
MUZYCZNE WOJAŻE Z THOMASEM ANDERSEM
Na spacerze z tobą wszędzie.
Twój szept i wibrator głosu.
Zawsze tuż przy uchu.
Podnieca mnie i spala.
Samoistnie na popiół.
Boski śpiew zwala z nóg.
Powala od razu na kolana.
Potęga brzmienia!
Nawet gdy słońce się złości,
i za ciemne chmury kryje.
Romantyczny nastrój.
Spontaniczny klimat.
Locomostion Tango wabi.
Ciało powstrzymać się nie umie.
Chcę być twoją Mona Lisą,
która na pomoc miłości wzywa S.O.S
Każdy akord nut przeżywam,
jakby to był pierwszy raz.
Podróżuję razem z tobą,
tam gdzie niosą ścieżki Francji.
Gdzieś po drodze
w Hiszpanii tylko ty,
zapraszasz mnie do Flamenco.
Tak na marginesie wypalamy
u Indian fajkę pokoju.
Na lotnisku hymn Ameryki grają.
Spacer długi, muzyka leci.
Ty jesteś wciąż przy mnie.
A ja nabieram jeszcze więcej chęci.
Na wspólne z tobą wojaże.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga