11 czerwca 2011

11 czerwca 2011, sobota ( na "trumlowym" rozdrożu )

Zastanawiam się - wczorajszy dzień dał mi trochę do myślenia. Pewność, że dobrze robię umieszczając tutaj tekst za tekstem, tym bardziej bez korekty - została zachwiana. Jeśli już "publicznie" coś piszę, to powinienem dwa razy pomyśleć zanim opublikuje.
Zauważyłem też, że tutaj wielu ludzi podchodzi poważnie do tego co piszą...Mam jednak rozterkę - czy Ci właśnie ludzie nie podchodzą do tego ZBYT serio?.
Przypomina mi się tutaj historia jaką opowiadał Anthony De Mello w "Przebudzenie" oto cytat:
"Przytacza też piękną historyjkę, która jest prawdziwa, choć może być traktowana jako doskonała metafora. Było w Ameryce takie małe miasteczko, którego mieszkańcy zbierali się wieczorem, aby sobie pomuzykować. Mieli saksofonistę, perkusistę i skrzypka. Byli to ludzie w starszym wieku. Gromadzili się wspólnie dla towarzystwa i czystej radości muzykowania, choć w tej materii nie byli specjalnie dobrzy. Cieszyli się wspólnie spędzonym czasem, aż do momentu gdy postanowili wybrać nowego dyrygenta, pełnego ambicji i energii. Nowy dyrygent powiedział im:
- Słuchajcie, musimy przygotować koncert dla miasta.
Stopniowo pozbywał się osób, które grały gorzej, wynajął zawodowych muzyków, którzy zastąpili starych. Stworzył orkiestrę z prawdziwego zdarzenia, a nazwiska wszystkich muzyków umieszczono w miejscowej gazecie.
Czyż to nie cudowne znaleźć się w gazecie? Postanowili więc przenieść się do innego miasta i tam grać. Ale niektórzy ze starych członków orkiestry ze łzami w oczach mówili:
- Jakże wspaniale było dawnej, kiedy graliśmy źle, ale z radością.
W ich życie wkradło się okrucieństwo, ale nikt go nie rozpoznał. Widzicie, jakimi lunatykami są ludzie!"


An - Anna Awsiukiewicz,  

Życie jest zbyt krótkie, aby brać do siebie wszystko co powiedzą inni. Jednak powinniśmy wybiórczo wybierać co nam pasuje, ale tak naprawdę to my jesteśmy twórcami swojego życia.Wystarczy być obserwatorem i dać sobie czas --aczkolwiek krytyka też uczy--więc głowa do góry i poprostu żyj:) Emocje są zgubnym nauczycielem:) Świat wspiera twardzieli:)

zgłoś |

Cyrulik Żuławski,  

Przemubik. Ta przypowiastka,którą przytoczyłeś nijak się ma do rzeczywistości, w której się znalazłeś. Nikt Ci nie każe pisać pod czyjeś dyktando, nikt nie mówi jak masz to robić. Ci muzycy, nie grali najlepiej, owszem, ale grali najlepiej jak potrafili. Wyczuwasz różnicę? Inaczej nie zagraliby żadnego utworu, a ich muzyka przypominałaby kakafonię dźwięków. Pisanie byle jak, bez choćby podstawowych zasad językowych, jest takim rzępoleniem i pół biedy, jeśli to robisz sam dla siebie, z zamiłowania. Lecz jeśli wystawiasz swoją pracę dla publiczności, to powinieneś szanować czytelnika i nie katować go fałszowaniem. Bo to już jest reprezentacja Twojego poziomu, jako człowieka, reprezentacja Twojej myśli. Demaskujesz swoją duszę, inteligencję, to jakie masz podejście do świata. Nie lekceważ języka, bo to naprawdę źle świadczy. Można robić różne eksperymenty pisarskie, ale wierz mi, że takie udane eksperymenty robią ludzie biegli w pisaniu. U Ciebie tego nie ma. Dlatego właśnie trzeba dążyć do doskonałości. Mając odpowiedni warsztat i świeże pomysły, napiszesz coś, co z pewnością będzie uznawane i czytane, a Tobie da o wiele więcej satysfakcji niż pisanie byle jak, aby coś napisać.

zgłoś |

przemubik,  

"Gromadzili się wspólnie dla towarzystwa i czystej radości muzykowania, choć w tej materii nie byli specjalnie dobrzy"...ta ostatnia część cytatu jaki teraz dodaje, zdaje sobie sprawę tyczy się mojej osoby. Zgadzam się z Twoją opinią że należy dążyć do doskonałości w tym co się robi. Jednak ja na razie "gram najlepiej jak potrafię". Może z czasem mnie oświeci:) Co do kwestii publikowania lub nie ...

zgłoś |

przemubik,  

hm...tu myślę że to tylko portal ludzi którzy chcą coś przekazać :) a czy zrobią to zgodnie z zasadami ortografii, interpunkcji, to według mnie sprawa drugorzędna

zgłoś |

Cyrulik Żuławski,  

Nieprawda. To nie jest sprawa drugorzędna. To świadczy o piszącym i jego stosunku do czytelnika (odbiorcy).

zgłoś |

Cyrulik Żuławski,  

Odnieśmy się do przykładu muzyki. Na czyj koncert pójdziesz? Na koncert gościa, który rzępoli straszliwie, aż zęby bolą, wmawiając wszystkim wkoło, że nuty można ignorować, czy na koncert wirtuoza? Pomyśl.

zgłoś |

przemubik,  

racja ale jeśli ten rzępolący ma to coś co przyciąga uwagę i gra z sercem to wirtuozowi nie dorówna umiejętnościami ale chociaż nadrobi w innych swerach. ciągnijmy dalej temat muzyki: spójrz na rynek muzyczny...tam chodzi aby czymś zaskoczyć i nawet fałszywe nuty wydają się piękne gdy są szczere

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1