Kardemine, 3 lipca 2013
Daniel Oko był prostym, nieskomplikowanym facetem.
Nigdy nie zwracał szczególnej uwagi na to, jak wygląda. Ot, ciało, które trzeba ubrać. W co? Mniejsza z tym, byle wygodnie i ciepło. Twarz? Pokrywał ją kilkudniowy zarost. Kto by się tam golił codziennie. Włosami nie musiał się (... więcej)
Kardemine, 6 listopada 2012
Melancholijna, ale jakże w swej melancholii tajemnicza jesień, przymknęła już rdzawe powieki. Nastały mrozy, a z nimi przyszedł migocący śnieg, który swoją porażającą pięknem i zimnem obecnością, zapowiadał nadejście zimy.
Stary Józef szedł na żebry. Udawał się do Miasta, owego (... więcej)
Kardemine, 17 lipca 2012
1933 r.
Jesień trzydziestego trzeciego roku była doprawdy zachwycająca. Liście niczym kolorowe kwiaty sypały się z nieba jak pierwszy śnieg. Świat okalała jakaś spokojna, przytłumiona melancholią radość. Nie było martwoty, jęku samotnych wierzb, zawodzeń oszalałego wichru. Był tylko (... więcej)
Kardemine, 15 maja 2012
Jesień puszyła się sennie i dostojnie. Pola oblekła szarością rozkopanych gruntów, a opary porannej mgły rozlała aż nad rzekę. Drętwą ciszę przerywał wiatr, skrzeki ptaków i pokrzykiwania chłopów pracujących w polu.
Kopano kartofle.
Baby podkasawszy spódnice, przekopywały (... więcej)
Kardemine, 20 października 2011
Budzik zagderał głośno i bezlitośnie. Dla Nosmokera nie miało to znaczenia, bo już dawno nie spał, wpatrując się bezmyślnie w sufit. Dźwięk zegara sprawił jedynie, że podniósł się z łóżka i poszedł ubrać. A raczej przebrać. Wczoraj położył się spać tak późno i był tak zmęczony, (... więcej)
Kardemine, 30 lipca 2011
Pokój tonął w półmroku. Promienie wieczornego słońca z trudem przedzierały się przez mętne szkło i żaluzje okienne. Stali naprzeciw siebie, w obcym mieście, obcym kraju. Twarze podobne do groteskowych masek, wykrzywione w żałosny sposób.
- Nie chcę. Nie zgadzam się - mówił prawie (... więcej)
Kardemine, 2 czerwca 2011
Obudził się, kiedy jeszcze było ciemno. Wstawanie o czwartej nad ranem nie stanowiło problemu. Robił to mechanicznie, tak jak większość rzeczy w swoim życiu. Wstał i depcząc po brudnych, porozrzucanych ubraniach poszedł do łazienki.
Spojrzał w lusterko bez zainteresowania. Jaskrawe światło (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek