11 czerwca 2011
Dwa światy
kiedy słucha księżycowej, wtedy on myśli o niej (tak się umówili).
to był długi dzień. teraz trwała w chwili zamkniętej dla obcych.
przesiąknięta staccatem dusza odpoczywała. przez
długie godziny przyjmowała komplementy, ze łzami w oczach,
z odrobiną dumy i pogardy. trwała w ciszy
jak motyl w pajęczynie. taka niemoralna gra kontaktów,
spełnienie zachcianek czytelników.
z półprzymkniętych powiek śledziła ludzi,
gdzieś głęboko dusił żal, nie przyszedł.
czuła się jak w klatce, patrzyła w przeznaczenie
i obojętnie dawała kolejny autograf.
ciepło-zimno kominek, okno, wystygła herbata
o zielonych liściach. straciła barwę, i smak, jak ona
jego. wiedziała, że dzień gaśnie o świcie. nie ma wyjścia
ze śnieżyc i zamglonych brzasków. on stoi po tamtej
stronie wsparty o barierkę i czeka. w pociemniałych oczach
koloru buczyny zostały obrazy rozwiane jesienią z nadmorskiej
plaży. nie usłyszy krzyku, tylko obolałe ramiona wrażliwe na
dotyk wracają doskonałą linią jego.
trzaskiem zamyka oczy,
wyobraźnia zaczyna oddychać
skrzelami.
2 lutego 2025
Passus, czyli mowa o sepulkachBezka
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch