13 czerwca 2011
Mono[log]
gwiżdżę na plotki i pragnienia innych. na moje
patrzę z boku i widzę, że to chyba
nieczytelne słowa, wyryte nocną
plamą na kuchennym obrusie. tam gdzie sufit
pokonuje podłogę powietrze kona. stoję na miejscu styku
nieba i piekła. wstydzę się swoich blizn. ulepiony
na podobieństwo niewiary w prawdzie,
gdzie każdy odcień czerni ciemniejszy ode mnie.
czasami liryczna pustka dotyka niedotykiem.
gęstnieją kontury śladów twoich stóp, spalam się,
bez płomienia i cienia.
Z
cyklu: Nie-dotyki
29 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
28 lipca 2025
Jaga
28 lipca 2025
wiesiek
28 lipca 2025
absynt
28 lipca 2025
absynt
28 lipca 2025
absynt
28 lipca 2025
absynt
28 lipca 2025
absynt
28 lipca 2025
Łukasz Radwaniak
27 lipca 2025
wiesiek