13 grudnia 2010
x x x
przeciągnęła się niedbale jak kotka
odkrywając ramiona
w których czekał niewinnie
apetyt na siódme niebo marcowe
mruczał tuż przy uchu
łaskocząc delikatnie wyobraźnię
wschodziły słoneczną
pieszczotą wzgórza
promień podnosił spojrzenie
na dolinę której zagłębienie
kusiło obietnicą źródła
zszedł miękko rozgrzanym zboczem
bez pośpiechu zrywał niezapominajki
do koszyka w którym czerwone jabłka
pachniały cudnym grzechem
26 października 2025
ais
26 października 2025
tetu
26 października 2025
wiesiek
26 października 2025
sam53
26 października 2025
smokjerzy
26 października 2025
Belamonte/Senograsta
25 października 2025
wiesiek
25 października 2025
dobrosław77
25 października 2025
sam53
25 października 2025
Belamonte/Senograsta