14 czerwca 2011
Półgnicie
żer(ówka) albo depresja utopca
pokój się jeży, ma gęsię skórkę
szyje pod topór, nikt nie zatrzyma biegu
okno- klepsydra przesypuje się
wieczór płynie pod prąd
na skraju pękniętego horyzontu
kruchość i sen- dwie postaci w granicie
przypadkowo zasiane metafory stykają się
w nurcie my- półkoliste kamienie o miękkich
pestkach, dzieci- owoce rzucone na rozpalone deski
oddech, przeciwieństwo światła zlepia ciała
ciągnie się przez tę równonoc
mokre iskierki osiadają na włosach
rankiem oprawią nas w tłuszcz
i wystawią na słońce
cholera wie, po co
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro