4 lipca 2010
Przechadzam...
Przechadzam się wolniutko w głębokiej dolinie zwierzeń
Czuje powiew serca na wierzchołkach drzew
Dusza wspina się po konarach pragnień. Czy dotrze do celu?
Naprowadzam moje ego ukojeniem i miłością...
Lecz cóż to? Nie ta droga,nie to drzewo
Muszę przeskoczyć,czy tez wyłonić się na wierzchołek
Ach , dojrzeć , poczuć to serce
JEDYNE, dające tchnienie.
Wtem powiew wiatru nadziei unosi moja duszę
Cel coraz bliżej, tuz przy horyzoncie
Nie stracić go,nie stracić!
Lecz cóż to? Nagle budzę się
No tak. To tylko sen i wszystko prysło jak mydlana bańka
Lecz, zaraz, zaraz,może to teraz śnię?
Proszę , niech mi ktoś powie
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek