4 lipca 2011
Stolpmünde, 30 stycznia 1945 roku, godzina 21.16
tako rzecze Hel -
od tej chwili słowo człowiek jest dla nas najgorszym przekleństwem
jeśli w ciągu dnia nie zabiłeś żadnego człowieka to dzień ten jest dniem straconym
jeśli zabiłeś jednego zabij i drugiego o zakrzywiony Ägirze
nie licz dni lecz ludzi których zabiłeś
kapitan Friedrich Petersen poprawia oficerską infułę -
zjadłem zęby na smaku lodowatej wody
hodowanej w najlepszych sadach
nabrzmiałej solą i przerażeniem
spływającej mięsistym smakiem
ludzkiej szadzi
komandor Aleksander Iwanowicz Marinesko zapala Biełomorkanała sigareta piatowo sorta -
dlaczego nie cieszy mnie
że jestem w stalowym akwarium
z którego wypompowano ryby
przecież mogę zaciągnąć się zmysłem życiodajnego prochu
i nie muszę walczyć o szklankę krwistego spirytusu
latarnik Dunkelheit przeciera okulary w drucianej oprawie -
oślepiony błądzę wśród złotych proroctw doktora Goebbelsa
czubkami światła badam przestrzeń na granicy prywatnej śmierci
i z każdym krzykiem wiatru ocieram twarz
nieskończonością własnych ptaków
pastor Niemand ogrzany resztkami krzeseł z ukochanej kirchy
otwiera Biblię w przekładzie Martina Luthra na zupełnie przypadkowej stronie by przeczytać -
Der HERR ist mir erschienen von ferne: Ich habe dich je und je geliebt;
darum habe ich dich zu mir gezogen aus lauter Güte.
Frau Hedwig Glauber de domo Dombrowa wdowa po bohaterze wojennym z czwórką dzieci
(jej rodzony brat Heinz SS – Oberscharführer zmienił po 20 lipca 1944 roku nazwisko na Eichenwald)
szeptem wypuszcza przez podwórze swojego chromego nałożnika o którym nawet Volkssturm zapomniał -
jestem taka dobra aż sama sobie się dziwię nieraz w nocy się budzę i tak myślę że można tak bardzo
bo w sumie co mi szkodzi położyć się na brzuchu podkasać koszulę i zacisnąć zęby bo trochę jeszcze boli
dzieci muszą cos jeść a ten zawsze przyniesie trochę marmolady trochę kawy zbożowej trochę brykietów
tako rzecze Ägir –
z moich garści spłynęła posoka
z moich oczodołów ubyły gołębie
z moich okien nie widać dostojnych starców z kadzidłem
ni przebudzonych marynarzy z bryłkami chleba w kieszeniach
teraz Księga Ognia ożywa naprawdę o sztywnousta Hel
otul więc miejsce niespodziewanego dziedzictwa
28 listopada 2024
krzyżberbelucha
28 listopada 2024
Wahanie (czekanie)Belamonte/Senograsta
27 listopada 2024
w sen głębokiYaro
27 listopada 2024
Wyostrzone obrazy bycia kimśabsynt
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi