19 listopada 2011
19 listopada 2011, sobota ( C'est moi. )
Jeden z najmądrzejszych filozofów w dziejach ludzkosci, Jean - Paul - Charles - Aymard - Léon - Eugène Sartre, powiedział kiedyś: Żadnych palenisk nie trzeba. Piekło to inni. Jednak, w tym momencie, ja Borkovsky, mówię: Piekło to ja sam, tak właśnie, L'enfer c'est moi.
Chodź tutaj, venir a moi, monsieur Sartre, maintenant... Zrobie CI, facet, mocną herbatę, takiego czajana, że gębę wykręca. Kopsnę Ci szluga swojej roboty... Tylko już nic nie mów, już się nagadałeś...
Bonne nuit, monsieur Sartre, idę z psem na spacer, trasą, którą chodziłem trzydzieści lat temu, jak się schlałem w Parkowej, żeby jakoś przetrzeźwieć. Obym nie spotkał Peera Gynta.
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta
20 grudnia 2024
Zamiast ibupromudoremi
20 grudnia 2024
jeszcze jeszczesam53
20 grudnia 2024
2012wiesiek
20 grudnia 2024
Pastorałka trochę kulawajeśli tylko