23 grudnia 2015
Biję się z myślami
bliżej wieczoru chłód sięgał ramion
umoszczony na piersiach
jak do snu
kładł cień za cieniem prężąc grzbiet
nie miałam nic do powiedzenia
piętrzyłam kamienie
niezdecydowana czy to będzie stół czy kołyska
wolę jasne zakończenia
jak to muchy nakrytej szklanką
żadnego skamlania czy gimnastykowania
nic nam z nieba nie spadnie
dziecko ni żaden cud
skoro wymieniamy nieuprzejmości
wynieśmy kanapę do wiatrołapu
tam wciąż trwają rozmowy
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
wiesiek
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
absynt
24 sierpnia 2025
absynt
23 sierpnia 2025
wiesiek
23 sierpnia 2025
wiesiek
23 sierpnia 2025
sam53
23 sierpnia 2025
dobrosław77