28 października 2012
28 października 2012, niedziela ( za oknem biel zasłoniła nie tylko szarość )
Pierwszy śnieg uzmysławia mi zawsze jaka
czystość istnieje w naturze. Jest coś cudownego
w porannym spojrzeniu. Z każdą chwilą jednak
przebija się na wierzch brud smród i dziadostwo.
Wszystko staje się takie normalne, ludzkie.
Dzięki zimie nie ma bagna ni nie uświadczysz
części robactwa.
Będzie można udawać parę miesięcy że jest czysto.
Wadą takich naturalnych procesów jest to,
że gówno zawsze na wierzch wypływa.
Taka naturalna sprawiedliwość dziejowa.
Ja się przyzwyczaiłem do tradycji, nawet
wystawiłem słoninę za okno. Przyleciały we
dwie, sikorki. Przyglądnęły mi się jakby nie
widziały nigdy wierszoklety. Zjadły! Odleciały!
Mam nadzieję że jak nadejdą ciężkie czasy
to się odwdzięczą, sikorka to nie człowiek, może
nie będę wbijał wzroku w ziemie.
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek
26 listopada 2024
0021absynt
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi
26 listopada 2024
z niedopitym winemsam53
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys