22 marca 2014
22 marca 2014, sobota ( Tak to się stało... )
Spodziewałem się, że to będzie trochę inaczej. Może otworzy się niebo, nastąpi wielka jasność. Oświecenie spłynie wprost na mą głowę i zadudni basowy głos: To już czas! Niebo się zamknie a ja poczuję ulgę.
Albo jakiś mały chochlik w środku nocy usiądzie na poduszce, z czułością na małej twarzyczce pogłaszcze mnie po policzku, ucałuje zmarszczone czoło i dmuchnie magicznym pyłem w twarz. Zmarszczki na czole wygładzą się a rano obudzę się z uczuciem wolności.
A może coś w stylu matematycznie wyprowadzanego wzoru pojawi się w głowie. Po prawej stronie tabeli wszystkie pewne za, po lewej te mniej rozpoznawalne niewiadome. Zauważę, że lewa strona zrobiła się pusta a wzór strasznie uprościł i analityczny umysł zakrzyknie: Eureka, wiem ! To takie proste.
Czasem czekałem aż pojawi się jakiś drugi człowiek. Natychmiast rozpoznam bóstwo i zapałam wielkim, nieograniczonym uwielbieniem. Owładnie mój świat i powie: Wykasuj już z głowy niepotrzebny ból, dam Ci coś w zamian. Zastąpię to, co cię gnębi radością mojej obecności. Od dziś będziesz spokojny.
Wszystko jednak było inaczej. Pomiędzy wyciąganiem z pralki mokrych koszulek, a mieszaniem wczorajszej zupy zauważyłem że...
...ja już za Tobą nie tęsknię.
28 marca 2024
2703wiesiek
28 marca 2024
Żółtoróżowevioletta
28 marca 2024
Metafizyka płciAdam Pietras (Barry Kant)
28 marca 2024
Odkryłem po co się myśliAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
NarcyzJaga
27 marca 2024
KitekMarek Gajowniczek
27 marca 2024
2703wiesiek
27 marca 2024
Brilliant gnosticAdam Pietras (Barry Kant)
27 marca 2024
Są tylko zapalone zniczeabsynt
27 marca 2024
To były piękne dniabsynt