14 stycznia 2011
Apatia
Nadszedł czas
na usytuowania bałaganu,
na zewnątrz
jak i wewnątrz
mojej
potarganej
egzystencji.
Zanurzam rzęsy w
wyimaginowanej
czasoprzestrzeni.
Oddzielając kawałki
minut od godzin,
wypatruję drobnego bliku
wśród czarnej plamy.
Moje spojrzenie
zamieniło się
w szklaną,
nie do przebicia
warstwę.
Lodowata
blada
siejąca panikę
tafla goryczy,
powoli przenika mnie
do szpiku kości.
Zaczynając od żył,
złącza się z krwią,
która bezcelowo
pomaga mi żyć.
Porozrzucałam
moje okruszki nadziei
po każdym zakątku
ciemnej
granicy
opustoszenia.
26 lipca 2025
Kreton
26 lipca 2025
wiesiek
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
Misiek