14 january 2011
Apatia
Nadszedł czas
na usytuowania bałaganu,
na zewnątrz
jak i wewnątrz
mojej
potarganej
egzystencji.
Zanurzam rzęsy w
wyimaginowanej
czasoprzestrzeni.
Oddzielając kawałki
minut od godzin,
wypatruję drobnego bliku
wśród czarnej plamy.
Moje spojrzenie
zamieniło się
w szklaną,
nie do przebicia
warstwę.
Lodowata
blada
siejąca panikę
tafla goryczy,
powoli przenika mnie
do szpiku kości.
Zaczynając od żył,
złącza się z krwią,
która bezcelowo
pomaga mi żyć.
Porozrzucałam
moje okruszki nadziei
po każdym zakątku
ciemnej
granicy
opustoszenia.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys