31 października 2010
Świątynia Magdaleny
Magdalena nie płacze.
W żarłocznym uśmiechu śmierci schodzi w dół rzeki niczym nimfa.
Zaciera ręce nie mogąc się doczekać wylewu słońca.
Siedzi na skraju siebie i natury.
Zanurza się w zwierciadle wszechwieczności i ściska w dłoni bladej trzy stokrotki.
Magdalena nie pragnie.
W zaciszu życia wędruje po swojemu.
Umawia się na randkę z burzą, a z deszczem idzie przez życie.
Tak bezpardonowo pozbawiona tchnienia nawiedza las szczęścia, w którym odnalazła siebie.
Pod koniec ciemnej wędrówki.
To nic.
Lepiej późno niż wcale.
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.