27 października 2010
Ukształtowanie
Włóczyłem się bezmyślnie po ulicach bezimiennych.
Pukałem od drzwi do drzwi, obojętnych a otwartych.
Ściśnięty sznurem z upływających sekund daremnych.
Nieprzytomnie wgapiony poza horyzont rozwarty.
Popychany nurtem niemocy, bez wzrocznie uparty,
porzucony między ucieczką a poszukiwaniem.
Przypadły mi do gierki w życie naznaczone karty.
Przyszły – być może – z nieświadomym ojcowskim rozdaniem.
Dziś dorosły nie mam dyscypliny, gdy nie ma bata,
na mych bezimiennych ulicach, wciąż to samo czynię.
Ze strachem lecz też i z odwagą – gubię z oczu kata.
Nadzieją przyszłość widzę – z ojcem. Przy najlepszym winie.
Radość
styczeń 2010
2 listopada 2024
Kampania - erotykMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
Kwiatyvioletta
2 listopada 2024
dzisiaj wymyśliłam słońcesam53
2 listopada 2024
PotopMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
0211wiesiek
2 listopada 2024
Uczucia to kolory duszy.Eva T.
2 listopada 2024
Spóźniony wiatrMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
kochaj mnie na dzień dobrysam53
1 listopada 2024
Norylsk. Nieskończony deszczArsis
1 listopada 2024
GrzybodranieTrepifajksel