16 września 2010
Metronomy, permutacje
Łyżki śpią, parkiet niespękany, okna wybite, wszystko nie tak. A w środku poszarpany, krwawiący ja. Czy coś się stało? Nic! Czy musiało się coś stać?! Może tak wygodniej, inaczej, płonące kauczuki poprawiają humor, śnieg po kolana poprawia krążenie myśli, brak butów i paznokci budzi bezpieczeństwo. To proste, więc nie wiem co widzicie niezwykłego w otwartych kanałach, pachnących wanilią chodnikach, budynkach z plasteliny. Nie mam już zamku za uszami, ani kabla od suszarki. Nic mi nie potrzeba, bo nie szkoda mi niczego. Chcę jedynie móc widzieć piękno niedocenione i strzałki tak jasne i oczywiste jak 150.
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
2005wiesiek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
1905wiesiek
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek