11 sierpnia 2010
Lucky luz
Ostatniej nocy byłam martwą szamanką
ułożoną na wzgórzu, gotową do spalenia.
Miałam się ulotnić do nieba, śpiewali o tym
ci, którzy z czcią obsiedli stos, czekając
wiatru, by mnie podpalić, rytualnie
rozwiać w pośmiertnym tańcu. I pożegnać.
Taki sen dobrze zapamiętać, wykorzystać
okazję, kiedy możesz kołować nad sobą
jeszcze cielesną, w jednym kawałku, ciepłą
i znajomą. Taką, mimo śmierci, pełną mocy.
Kiedyś, gdy to nadejdzie, żeby mnie zabrać
– czasu zabraknie, na taką lucky luz jak teraz,
kiedy po raz kolejny kartkuję noc spokojnie.
Nie drżę, nie uciekam, przeglądam śmierć.
26 czerwca 2025
sam53
25 czerwca 2025
ajw
25 czerwca 2025
violetta
24 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
24 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
24 czerwca 2025
Arsis
23 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
23 czerwca 2025
ajw
23 czerwca 2025
ajw
23 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta