1 czerwca 2010
dystanse
Równoleżniki,
po których o zmierzchu błądzą moje zwierzęta
- czuwające cienie,
mierzyłaś rękami
i – Tu – mówiłaś –
rozpalimy gwiazdę.
Minerały w tobie
oddalone i starsze niż ty
- kamienne jabłka,
kształtowałem stwardniałym językiem.
Jak daleko
- pytałem –
pamięć tych sięga planet,
które zaludniłaś?
O świtach, tylko na czas, dosypialiśmy
do konturów ciała,
lecz sen mój – nomada
z nocy twojej, pod postacią pustyni,
nie wracał
zawsze.
28 listopada 2024
IkarJaga
28 listopada 2024
2811wiesiek
28 listopada 2024
czarno-biała pareidoliasam53
28 listopada 2024
"być kobietą, byćabsynt
28 listopada 2024
Bliskość nie oznacza akceptacjiabsynt
28 listopada 2024
0025absynt
28 listopada 2024
0024absynt
28 listopada 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
28 listopada 2024
Medyczna kołomyjaMarek Jastrząb
28 listopada 2024
krzyżberbelucha