19 maja 2010
guma spod ławki
Wyblakła, różowa guma do żucia
balonowa o smaku truskawkowym
ukrzyżowana grubą warstwą śliny
o różnym DNA wielokrotnie przeżuwana,
na spodzie drewnianej ławki czekała
ze stoickim spokojem na sprzątaczkę.
Czekała pół zimy i całą wiosnę na panią
z czystymi, obciętymi paznokciami.
Widziała więcej niż niejeden katecheta,
niejeden doświadczony emeryt czy rencista.
W styczniu resztki zielonego zbitego szkła
po rosyjskim szampanie z sylwestrowej nocy,
co niezgodnie z przepisami nie zachował umiaru,
w lutym pomięty kawałek serca z walentynki,
podarty przez nieszczęsną desperatkę z płaczem,
w marcu napotkała resztki niedopalonej słomy
zerwanej z warkocza panienki Marzeny
utopionej bez sumienia w przejrzystej rzece.
Kwiecień zaskoczył ją kolorami czystych farb,
których resztki leniwie spływały z pędzelka.
W maju nerwowo dygające, półnagie, gładkie nogi
pod czarnymi, idealnie uprasowanymi spódniczkami.
W czerwcu spracowane dłonie sprzątaczki bezlitośnie
ściągnęły ją z idealnego do podglądanie miejsca.
Pauza.
Trochę na Mazury- ukryć smród papierosów przed mamą,
trochę nad morze, by złapać go na świeży oddech,
standardowo na własnym podwórku ze szczerym uśmiechem.
Byle do września.
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka