18 maja 2010
Umieram X razy
Umieram kilkadziesiąt razy każdego dnia.
Za każdym razem, gdy marszczę brwi,
za każdym razem, gdy informuje mnie miła spikerka.
Za każdym razem, gdy mijam żebraka bez nogi,
wpatrzonego czasem z zazdrością w moją torebkę,
za każdym razem, gdy odgłos syreny przenika PCV,
gdy soczysta zieleń z pomarańczy w krwistą czerwień,
czego hamulec już nie zauważył.
Za każdym razem, gdy przecieka sufit
z powodu notorycznej zdrady sąsiada.
Za każdym razem, jadąc tym samym tramwajem
przeżywam to kolejny raz.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga